Psków na północnym zachodzie Rosji został w nocy zaatakowany dronami. Według ukraińskiego wywiadu, zniszczone zostały cztery samoloty transportowe Ił-76, a dwa kolejne samoloty zostały uszkodzone. Do sprawy odnieśli się już przedstawiciele Kremla. Maria Zacharowa zagroziła, że Rosja "odpowie na bezkarny atak Ukrainy".

W okolicy lotniska w Pskowie, 600 km od granicy z Ukrainą, które jest wykorzystywane jednocześnie przez lotnictwo cywilne i wojskowe, doszło do serii eksplozji i wybuchł pożar. Na licznych nagraniach widać i słychać wystrzały obrony przeciwlotniczej. W mieście nie ogłoszono jednak alarmu.

Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow powiedział Ukraińskiej Prawdzie, że zniszczonych lub uszkodzonych zostało w sumie 6 samolotów transportowych Ił-76. 

Cztery samoloty zniszczono i nie nadają się do naprawy. Wstępnie kolejne dwa samoloty zostały uszkodzone - powiedział Jusow.

Miejscowe kanały na Telegramie opublikowały nagrania z dźwiękami wybuchów i strzelaniny oraz pożaru. Lokalny portal Pskowska Gubernia napisał, że mogła się zapalić baza paliwowa, która znajduje się w okolicy.

BBC pisze, że według niektórych informacji są to tereny stacjonowania 2. brygady sił specjalnych Głównego Zarządu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (GRU), która uczestniczyła w napaści na Ukrainę. Pskowskie władze nie potwierdziły na razie tej informacji.

"Sprawa nie pozostanie bez odpowiedzi Rosji"

Do ataku odnieśli się już przedstawiciele Kremla. Rzecznik prasowy rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow oświadczył, że Władimir Putin jest na bieżąco informowany o przebiegu "specjalnej operacji wojskowej (jak rosyjska propaganda nazywa inwazję na Ukrainę - przyp. red.), jak i sytuacji wokół".

Oczywiście w związku z tak masowymi atakami informacja jest również natychmiast przekazywana Naczelnemu Dowódcy - podkreślił Pieskow. Rzecznik Kremla nazwał atak dronami kontynuacją "działalności terrorystycznej reżimu kijowskiego". Zaznaczył przy tym, że Moskwa będzie kontynuować "specjalną operację wojskową".

Z kolei rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że "sprawa nie pozostanie bez odpowiedzi Rosji". Według niej "drony nie mogłoby przelecieć tak dużej odległości bez informacji z Zachodu".

Stwierdziła także, że "rosyjskie organy ścigania aktywnie badają i skrupulatnie dokumentują wszystkie przypadki ostrzału ukraińskich bojowników na terytoriach rosyjskich".