Myśliwce USA przeleciały nad Kabulem, by zapewnić nadzór i bezpieczeństwo operacji ewakuowania ludzi z Afganistanu. Maszyny nie zeszły do "niskiego lotu" - powiedział rzecznik resortu obrony John Kirby.

Myśliwce USA przeleciały nad Kabulem, by zapewnić nadzór i bezpieczeństwo operacji ewakuowania ludzi z Afganistanu. Maszyny nie zeszły do "niskiego lotu" - powiedział rzecznik resortu obrony John Kirby.
Wiele osób próbuje uciec z Afganistanu /AA/ABACA /PAP/Abaca

Odniósł się w ten sposób do doniesień, że przelot F-18 nad Kabulem miał być "pokazem siły" USA wobec talibów. Dodał, że nie była to pierwsza taka misja, a celem było zapewnienie możliwości bezpośredniego wsparcia lotniczego w razie potrzeby.

Generał William Taylor z Centralnego Dowództwa USA poinformował, że wiele bram na lotnisko w Kabulu jest już otwartych, co powinno ułatwić do niego dostęp. Wojskowy podał, że do tej pory ewakuowano stamtąd około 7 tys. osób., z czego 2 tys. w ciągu ostatniej doby. Rzecznik Pentagonu dodał, że 300 spośród tych 2 tysięcy osób to obywatele USA.

Resort poinformował, że w porcie lotniczym jest obecnie ponad 5,2 tys. amerykańskich żołnierzy.

Wczoraj prezydent USA Joe Biden powiedział, że siły amerykańskie pozostaną w Afganistanie, dopóki wszyscy Amerykanie nie zostaną ewakuowani, nawet jeśli oznacza to pozostanie tam po przyjętej dacie wycofania się 31 sierpnia.

Ewakuacja cudzoziemców z lotniska w Kabulu

Przedstawiciel talibów powiedział agencji Reutera, że talibscy bojownicy dotrzymują słowa w sprawie wspierania ewakuacji cudzoziemców z lotniska w Kabulu. Zapobiegamy przemocy, kłótniom między Afgańczykami, cudzoziemcami i członkami ruchu talibów - przekonywał.

Z kolei rano Reuters poinformował, że talibowie, którzy kontrolują dojazd do zajmowanego przez wojska USA lotniska w Kabulu, wbrew wcześniejszym deklaracjom nie przepuszczają uprawnionych do ewakuacji ludzi, biją ich i strzelają w powietrze.

W ostatnich dniach talibowie kilkakrotnie deklarowali, że umożliwią bezpieczny wyjazd z kraju wszystkim chętnym i nie będą się mścić na Afgańczykach współpracujących z prozachodnią koalicją. Tymczasem uzbrojeni talibowie, którzy utworzyli posterunki wokół lotniska, nie przepuszczają przez nie nawet osób, które mają niezbędne dokumenty podróży.

Przedstawiciele Pentagonu ocenili dziś, że porozumienie z talibami "działa" i nie było dotąd doniesień o próbach powstrzymania obywateli przed dotarciem na lotnisko. Gen. Taylor dodał, że nie doszło dotąd do żadnych wrogich incydentów między talibami i żołnierzami USA.