Ekwador przyznał azyl polityczny założycielowi portalu WikiLeaks Julianowi Assange'owi. Decyzja nastąpiła dwa miesiące po tym, jak Australijczyk schronił się w ambasadzie tego kraju w Londynie.

Władze Ekwadoru twierdzą, że Assange'owi grozi polityczne prześladowanie, w tym ekstradycja do Stanów Zjednoczonych. Uważają, że tam założyciela WikiLeaks nie czeka sprawiedliwy proces i może zostać skazany na karę śmierci.

Argumentację władz w Quito odrzuciła Szwecja. Rozczarowanie z powodu przyznania azylu Assange'owi wyraziła Wielka Brytania. Jak oświadczyło biuro spraw zagranicznych, decyzja Ekwadoru "niczego nie zmienia", a mężczyzna zostanie poddany ekstradycji. Brytyjczycy sugerują też, że są gotowi go aresztować za wszelką cenę. Szef ekwadorskiego MSZ-u upublicznił treść pisma, jakie otrzymał z Londynu. Ostrzega w nim, że władze brytyjskie mogą uchylić status dyplomatyczny ambasady, a policja może wejść na jej teren, jeśli placówka prowadzi działalność niezgodną z jej statusem. Takie groźby w oczach międzynarodowej opinii publicznej nie wyglądają najlepiej.

Tymczasem szef brytyjskiej dyplomacji zapewnia, że atak na ambasadę Ekwadoru w Londynie nie wchodzi w grę. William Hague podkreśla też, że sprawę Juliana Assange'a będzie można rozwiązać na drodze dialogu.

Assange nie może liczyć na prawo do bezpiecznego opuszczenia kraju

Hague dodał, że przyznanie Assange'owi azylu politycznego przez Ekwador nie powinno być wykorzystane do umożliwienie mu ucieczki przed prawem: Nie zezwolimy na bezpieczne opuszczenie Zjednoczonego Królestwa przez pana Asaange'a. Wyjaśnił, że "nie ma ku temu żadnych podstaw prawnych".

Oskarżony o napaść seksualną, obawia się zarzutów o szpiegostwo

Assange przebywa od 19 czerwca w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, gdzie schronił się, by uniknąć deportacji do Szwecji. Ciążą tam na nim zarzuty gwałtu i napaści seksualnej.

40-letni Australijczyk obawia się, że Szwecja wyda go Amerykanom, którzy z kolei oskarżą go o zdradę i szpiegostwo, za co w USA grozi kara śmierci. Założony przez niego portal WikiLeaks opublikował bowiem m.in. tajne depesze Departamentu Stanu oraz inne tajne materiały odnoszące się do wojny w Iraku i Afganistanie.