900 milionów dolarów kanadyjskich (ok. 609 mln euro) będzie kosztować operacja zapewnienia bezpieczeństwa zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver. Tereny wokół aren strzeżone będą m.in. przez patrole na nartach i motorówkach.

We wtorek zamknięto przestrzeń powietrzną nad stolicą prowincji Kolumbia Brytyjska Vancouver oraz nad i w okolicach Whistler, gdzie o medale rywalizować będą skoczkowie, biegacze narciarscy i biathloniści. Jest otwarta tylko dla samolotów rejsowych i wojskowych.

Bezpieczeństwa już pilnuje tysiące policjantów, ochroniarzy, żołnierzy oraz patrole motorówek na okolicznych akwenach. Obraz z aren oraz innych miejsc rejestrować będzie 900 kamer. Robimy wszystko, co w naszej mocy, zaplanowaliśmy całą operację według najwyższych standardów, ale żaden z gospodarzy igrzysk olimpijskich nie jest w stanie zapewnić totalnego bezpieczeństwa jego uczestnikom - mówi doradca komitetu Vancouver-2010 Ray Mey.

Bezpieczeństwa olimpijczyków i widzów będzie pilnować 5200 członków Królewskiej Policji Kanadyjskiej, 5000 ochroniarzy z prywatnych firm oraz 4500 żołnierzy.