Złoto Krymu na razie pozostanie w Amsterdamie. Protestuje przeciwko temu Rosja. Chodzi o eksponaty wypożyczone holenderskiemu muzeum archeologicznemu Allarda Piersona jeszcze przed aneksją Krymu.

Wystawa zatytułowana "Krym: złoto i tajemnica Morza Czarnego" może przeszłaby bez echa, ale po zajęciu przez Rosję Krymu wywołuje wiele emocji. Prawo do złota rości sobie teraz Rosja i Ukraina.

Eksponaty ze złota Holendrzy wypożyczyli na tymczasową wystawę - jeszcze przed konfliktem na Ukrainie - z pięciu ukraińskich muzeów, z których cztery znajdują się na Krymie. Wystawa została otwarta 7 lutego. Po zajęciu Krymu Rosja domaga się zwrotu eksponatów argumentując, że powinny wrócić do muzeów, z których zostały wypożyczone. Kijów twierdzi natomiast, że złoto jest własnością państwa ukraińskiego. TU MOŻECIE ZOBACZYĆ CENNE EKSPONATY

Spór trwa już od miesięcy. Muzeum postanowiło na razie złoto przechować - aż do rozstrzygnięcia konfliktu. Przeciwko tej decyzji zaprotestowała już Moskwa. Rzecznik rosyjskiego ministerstwa kultury powiedział, że decyzja jest sprzeczna z międzynarodowymi standardami w sprawie muzeów i w związku z tym - nielegalna.

Początkowa wystawa miała trwać tylko do 18 maja, ale z powodu sporu (i dużego zainteresowania zwiedzających) przedłużono ją do 31 sierpnia.