Ukraiński parlament ma zatwierdzić skład nowego rządu do najbliższego czwartku - oświadczył przewodniczący Rady Najwyższej Ołeksandr Turczynow, który pełni jednocześnie obowiązki prezydenta kraju. Tę sytuację już wykorzystuje politycznie Rosja, w Sewastopolu, gdzie stacjonuje Flota Czarnomorska, powiewają już tylko rosyjskie flagi.

Według nadchodzących z parlamentu nieoficjalnych informacji posłowie nie mogą porozumieć się przede wszystkim co do kandydatury premiera. Wcześniej zapowiadano, że rząd powstanie we wtorek.

Jeszcze w niedzielę wśród kandydatów na nowego premiera wymieniano: uwolnioną z więzienia byłą premier Julię Tymoszenko, szefa frakcji parlamentarnej jej partii Batkiwszczyna Arsenija Jaceniuka oraz byłego ministra spraw zagranicznych Petra Poroszenkę. Tymoszenko oznajmiła następnie, że nie pretenduje na stanowisko szefowej rządu.

Brak ukraińskiego rządu zaczyna wykorzystywać Rosja. W Sewastopolu, gdzie stacjonuje Flota Czarnomorska, powiewają już tylko rosyjskie flagi, a mieszkańcy wzywają Rosję na pomoc.

Nie porzucimy naszych braci - odpowiada rosyjski deputowany Leonid Słuckij.

Premier ukraińskiego Krymu Anatolij Mohylow oświadczył natomiast, że zmiana władzy to zwyczajny proces, który zachodzi w każdym kraju. Zaapelował do urzędników, by uczciwie pracowali, aby zapewnić funkcjonowanie Autonomicznej Republiki Krymu.

W Kijowie walczą z symbolami - właśnie spiłowano radziecką złotą gwiazdę, która do tej pory górowała nad parlamentem.

Tymczasem ministerstwo zdrowia Ukrainy poinformowało, że w następstwie zamieszek w centrum Kijowa od 18 lutego zginęły 82 osoby, a ucierpiało w różnym stopniu 713 osób, z których 479 hospitalizowano.

W polskich szpitalach przebywa kilkadziesiąt osób, które zostały ranne w starciach na Ukrainie.

(j.)