Dziesięć dni bez Putina. Tak długo prezydent Rosji jeszcze nigdy nie unikał publicznych wystąpień. Nie wiadomo, czy pokaże się publicznie jutro, kiedy Rosja rozpocznie świętowanie rocznicy aneksji Krymu. "To będzie oznaczało, że coś się z Putinem stało" - mówi o ewentualnej nieobecności prezydenta Rosji Piotr Kościński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Putina nie może zabraknąć na uroczystościach - przekonuje Piotr Kościński. On na pewno nie zrezygnowałby z udziału w takich uroczystościach, zważywszy na film, w którym przyznaje się, że to on podjął decyzję o wysłaniu żołnierzy na Krym - wyjaśnia.

Chodzi o film, jaki rosyjska telewizja państwowa Rossija 1 wyemituje jutro. To film dokumentalny zatytułowany "Krym. Droga do Ojczyzny". Władimir Putin opowiada w nim, jak odbywał się "powrót" Półwyspu Krymskiego w skład Rosji.

W poniedziałek, w pierwszą rocznicę referendum na Krymie, w którym jego mieszkańcy opowiedzieli się za reunifikacją z Rosją, przewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin zbierze deputowanych, członków Rady Federacji i przedstawicieli regionów na posiedzeniu Rady Ustawodawczej, struktury doradczej przy Zgromadzeniu Federalnym, tj. dwóch izbach parlamentu. Tematem dyskusji będą problemy integracji Krymu z rosyjską przestrzenią prawną. Temu posiedzeniu ma się przysłuchiwać prezydent Putin.

W tym samym dniu Młoda Gwardia, młodzieżówka putinowskiej Jednej Rosji, zorganizuje rajd samochodowy ulicami Moskwy pod hasłem "Krym wrócił do ojczystej zatoki". Trasa prowadzi z Worobiowych Gor przez Sadowe Kolco na Most Krymski. Organizatorzy zapowiedzieli udział kilkuset aut.

16 marca 2014 roku w referendum na Krymie blisko 97 proc. głosujących opowiedziało się za wejściem półwyspu w skład Rosji. Kijów i Zachód uznały plebiscyt za niezgodny z prawem międzynarodowym.

18 marca, mimo protestów ze strony Ukrainy i państw zachodnich, Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola w skład Federacji Rosyjskiej.

(j.)