Po 10 maja Rosja uderzy w Polskę kolejnym embargiem, tym razem na owoce, warzywa i jagody. Polski eksport rocznie to ponad miliard euro. Groźba embarga pojawia się w dniu, kiedy Amerykanie ogłaszają wysłanie do Polski żołnierzy.

Jak podkreśla nasz korespondent w Moskwie Przemysław Marzec, nawet rosyjskie media w takich przypadkach piszą o politycznych wojnach handlowych. Ten sam mechanizm Rosjanie stosowali już wielokrotnie. Teraz poczekają jak zachowa się Polska, gdy dojdzie do nielegalnych - zdaniem Moskwy - referendów na wschodniej Ukrainie.

Szef rosyjskiej dyplomacji wprost grozi wojną jak w Gruzji, więc embargo to ostrzeżenie, ale polityczne przed tym, co może się zdarzyć na Ukrainie i bez mrugnięcia okiem zostanie wprowadzone.

Jakość polskich produktów nie ma tu żadnego znaczenia. Tym bardziej, że Rosjanie doskonale widzą bierność i brak solidaryzmu Unii Europejskiej.

Sawicki: W liście od Rosjan nie ma groźby embarga na polskie owoce

Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował dziś, że Rosjanie w piśmie skierowanym do polskiego resortu proszą o wzmożenie kontroli nad jakością produktów roślinnych. Nie ma tam natomiast groźby wprowadzenia embarga na owoce czy warzywa.

Wczoraj rosyjska agencja ITAR-TASS podała, że Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego planuje po 10 maja rozmowy z Polską o ewentualnym wprowadzeniu zakazu importu owoców i warzyw. Szef Rossielchoznadzoru Siergiej Dankwert poinformował, że Polska "została uprzedzona zgodnie z istniejącym porządkiem, teraz powinna określić, kiedy odbędą się konsultacje".

Chodzi o niezadowalający poziom bezpieczeństwa polskich owoców i warzyw eksportowanych do Rosji. Według danych Rossielchoznadzoru polskie produkty "w wielu przypadkach" stanowiły zagrożenie dla zdrowia rosyjskich konsumentów, "w związku ze znacznym przewyższeniem dopuszczalnych maksymalnych norm dotyczących zawartości pestycydów i obecności azotanów".

Według rosyjskich statystyk ogólna wartość eksportu owoców i warzyw z Polski do Rosji przewyższa rocznie 1 mld euro.