Nie otrzymaliśmy od Rosji żadnego oficjalnego pisma w sprawie zastrzeżeń do polskich warzyw i owoców - mówi minister rolnictwa. Marek Sawicki zaprzeczył dziś podawanym przez agencję ITAR-TASS informacjom, jakoby szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego zwracał się do niego w tej sprawie.

Marek Sawicki informacje o rzekomych zastrzeżeniach do jakości polskich warzyw i owoców nazwał ‘kaczką dziennikarską’ podrzuconą przez Rosjan. Jego zdaniem Moskwa bardzo uważnie śledzi zachowania Polski, a mnożenie zastrzeżeń do polskich produktów podważa zaufanie do nich w całej Europie.

Sawickiego wręcz zirytowało pytanie o polityczne tło tych pogłosek. Trzeba było od razy zapytać, czy wojna między Polską a Rosją już jest wypowiedziana czy nie. Ja uprzejmie informuję: minister rolnictwa Polski Rosji wojny nie wypowiedział  - odpowiada szef resortu rolnictwa. Co jednak nie znaczy, że mnożąca zastrzeżenia Rosja nie wprowadzi embarga na polskie owoce i warzywa.

Rosyjska agencja ITAR-TASS podała, że Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego po 10 maja planuje rozmowy z Polską o ewentualnym wprowadzeniu zakazu importu owoców i warzyw. Wcześniej informowano, że Rossielchoznadzor może nałożyć embargo na dostawy z Polski w związku z niezadowalającym poziomem bezpieczeństwa produktów.

(bs)