Najwyżej rozstawiony Rafael Nadal pokonał Rosjanina Andrieja Rublowa 6:1, 6:2, 6:2 i po raz szósty awansował do półfinału wielkoszlemowego US Open. Kolejnym rywalem hiszpańskiego tenisisty będzie Szwajcar Roger Federer lub Argentyńczyk Juan Martin del Potro.

Najwyżej rozstawiony Rafael Nadal pokonał Rosjanina Andrieja Rublowa 6:1, 6:2, 6:2 i po raz szósty awansował do półfinału wielkoszlemowego US Open. Kolejnym rywalem hiszpańskiego tenisisty będzie Szwajcar Roger Federer lub Argentyńczyk Juan Martin del Potro.
Rafael Nadal /ANDREW GOMBERT /PAP/EPA

Pojedynek 31-letniego lidera rankingu ATP z 53. w tym zestawieniu Rublowem był bardzo jednostronny. Młodszy o 11 lat Rosjanin nie był stanie ani przez moment zagrozić swojemu idolowi z dzieciństwa, którego plakat miał zawieszony w pokoju. Urodzony w Moskwie zawodnik wcześniej zbierał pochwały za dojrzałość w grze i przebojowość prezentowane podczas nowojorskiego turnieju. W środę jednak atuty te zniknęły; w ich miejsce pojawiła się frustracja i złość na samego siebie po błędach. Zawodnik z Majorki zanotował 51. wygrany mecz w nowojorskiej imprezie.

Spotkanie tych dwóch tenisistów miało jeszcze dodatkowy "smaczek". Hiszpan zadebiutował w US Open w 2003 roku, a na otwarcie pokonał wówczas rodaka Fernando Vicente, który jest obecnie trenerem... Rublowa.

W czołowej "czwórce" zawodów na Flushing Meadows Nadal znalazł się po raz szósty. Poprzednio miało to miejsce cztery lata temu. Wówczas i w 2010 roku triumfował w tym turnieju. Łącznie ma dorobku 15 tytułów wielkoszlemowych. W tym sezonie cieszył się z sukcesu we French Open (zwyciężył tam 10 razy).

Wielu miłośników tenisa od losowania drabinki czekało na półfinałowy pojedynek, w którym może dojść do prestiżowej konfrontacji Nadala z rozstawionym z "trójką" Federerem. W oczach wielu osób byłby to przedwczesny finał. By doszło do tego spotkania Szwajcar, który w tym roku triumfował w Australian Open i Wimbledonie, musi wyeliminować w innym ciekawie zapowiadającym się meczu del Potro (24.).

Niespełna 20-letni Rublow, mimo porażki, i tak ma powody do zadowolenia. Jest najmłodszym singlistą w ćwierćfinale zmagań na Flushing Meadows od 2001 roku, gdy w tej fazie rywalizacji znalazł się Amerykanin Andy Roddick.

Rosjanin zwrócił na siebie uwagę w Nowym Jorku, eliminując w drugiej rundzie rozstawionego z "siódemką" Bułgara Grigora Dimitrowa, triumfatora niedawnego prestiżowego turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. W 1/8 finału uporał się zaś z Belgiem Davidem Goffin (9.). W wielkoszlemowej rywalizacji brał udział po raz piąty. Nigdy wcześniej nie przeszedł drugiej rundy.