Iga Świątek ok. godz. 16 zagra z rosyjską tenisistką Ludmiłą Samsonową o finał halowego turnieju WTA na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Polka ma szansę przedłużyć serię wygranych spotkań do 22.

Prowadząca w światowym rankingu Świątek, najwyżej rozstawiona w imprezie, wcześniej w Stuttgarcie pokonała reprezentantkę Niemiec Evą Lys 6:1, 6:1 oraz triumfatorkę ubiegłorocznego US Open, Brytyjkę Emmę Raducanu 6:4, 6:4.

20-letnia raszynianka odniosła 21. z rzędu zwycięstw, w tym 19. w turniejach WTA. Z kolei licznik rozstrzygniętych na swoją korzyść kolejnych setów wskazuje już 28.

Jej łączny tegoroczny bilans to 30 wygranych przy ledwie trzech porażkach, przy czym ostatniej doznała 16 lutego w 1/8 finału turnieju w Dubaju z Jeleną Ostapenko z Łotwy. Później była najlepsza w imprezach rangi WTA 1000 - kolejno w Dausze, Indian Wells oraz Miami.

O ósmy finał w zawodowej karierze Polka, która wygrała dotychczas sześć imprez, w tym wielkoszlemowy French Open 2020, a od 4 kwietnia otwiera listę światową, powalczy z zajmującą na niej 31. lokatę Samsonową. Będzie to ich pierwsza potyczka.

23-letnia Rosjanka, która na co dzień mieszka i trenuje w Rzymie, a jej idolką jest Maria Szarapowa, jedyny tytuł w zawodach WTA wywalczyła w poprzednim sezonie na trawie w Berlinie. Także na tej nawierzchni, przed rokiem w Wimbledonie, osiągnęła najlepszy rezultat - 1/8 finału - w turnieju wielkoszlemowym.

Drugą parę półfinałową stworzą Hiszpanka Paula Badosa, która w poniedziałek zadebiutuje jako druga rakieta świata, i Białorusinka Aryna Sabalenka.

Triumfatorka turnieju może liczyć na 470 punktów do klasyfikacji WTA, prawie 94 tys. euro premii oraz... samochód Porsche Taycan GTS Sport Turismo o wartości ponad pół miliona złotych.