"To był mój najlepszy mecz w Nowym Jorku w karierze" - oceniła Iga Świątek, która pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę 6:3, 7:6 (7-4) i po raz pierwszy awansowała do półfinału wielkoszlemowego US Open.

Iga Świątek awansowała do półfinału wielkoszlemowego turnieju US Open. Rozstawiona z numerem jeden polska tenisistka wygrała z Amerykanką Jessicą Pegulą (nr 8.) 6:3, 7:6 (7-4). Jej kolejną rywalką będzie grająca z szóstką Białorusinka Aryna Sabalenka. Polka po raz pierwszy w karierze dotarła do półfinału US Open.

W pierwszym secie Iga Świątek niemal przez cały czas kontrolowała wydarzenia na korcie i - choć w piątym gemie dała się przełamać - wygrała go stosunkowo łatwo 6:3.

"Cieszę się, że byłam solidna. Choć nie zdołałam zakończyć tego meczu wcześniej niż w tie-breaku, to do końca utrzymałam koncentrację. Trzeba podkreślić, że Jessica zagrała bardzo dobrego seta. Generalnie poziom meczu był wysoki" - powiedziała po meczu 21-letnia raszynianka.

Na konferencji prasowej polska tenisistka powiedziała także: "Bez wątpienia był to mój najlepszy mecz nie tylko w tegorocznym US Open, ale generalnie w całej historii moich występów w tym turnieju".

Teraz na jej drodze stanie Białorusinka Aryna Sabalenka, z którą ma dodatni bilans 3-1. W tym roku zmierzyła się z nią trzykrotnie i za każdym razem schodziła z kortu z wygraną w dwóch setach: w lutym w Dausze, w kwietniu w Stuttgarcie i w maju z Rzymie.

"Grałyśmy ze sobą, znamy się, ale wszystko się dopiero okaże" - zaznaczyła Świątek.

Jej mecz z Sabalenką rozpocznie się dopiero po zakończeniu pierwszego półfinału, w którym zagrają Francuzka Caroline Garcia i Ons Jabeur z Tunezji.