Polscy tenisiści zagrają z drużyną Litwy w Pucharze Davisa. Spotkanie odbędzie się w dniach 6-8marca w Orlen Arenie w Płocku. We wtorek kapitan biało - czerwonych Radosław Szymanik przedstawił skład polskiej reprezentacji. Liderem ma być Jerzy Janowicz, który ostatnio borykał się z problemami zdrowotnymi.

W składzie reprezentacji Polski na mecz 1. rundy Grupy I Strefy Euro-afrykańskiej tenisowego Pucharu Davisa znaleźli się Jerzy Janowicz, Łukasz Kubot, Marcin Matkowski oraz debiutujący Kamil Majchrzak. Mamy sześciu zawodników, którzy chcą grać w drużynie narodowej. Mamy dzięki temu doświadczenie oraz młodość. Z jednej strony to ułatwienie, ale z drugiej trudność - podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej Szymanik.

Pierwszą rakietą będzie Janowicz. Na początku lutego 49. w rankingu ATP łodzianin z powodu choroby skreczował w finale turnieju w Montpellier, następnie zrezygnował ze startu w Rotterdamie, a w Marsylii odpadł w pierwszej rundzie. Ta choroba troszeczkę przestraszyła wszystkich, bo czuł się fatalnie. Byłem w kontakcie z Jurkiem przed i po meczu w Montpellier, wyglądał bardzo źle. Nie grał za dużo od tego czasu, ale jest zdrowy, regularnie trenuje teraz w Łodzi. Wiemy, że będzie w pełni sił, bo nic mu nie dolega - zapewnił kapitan biało-czerwonych.

Z Litwą nasi tenisiści zagrają w dniach 6-8marca w Orlen Arenie w Płocku. Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się w lipcu z reprezentacją Ukrainy. W przypadku wygranej podopiecznych kapitana Radosława Szymanika, to Polacy będą gospodarzem spotkania drugiej rundy.

Nasi tenisiści są uznawani za faworytów meczu z Litwinami, którzy na zapleczu elity wystąpią po raz pierwszy w historii. Awans zapewnił im triumf w decydującym spotkaniu trzeciej rundy II Grupy Strefy Europejsko-afrykańskiej z Bośnią i Hercegowiną 3:2. Najwyżej notowanym z przeciwników jest 75. w rankingu ATP Ricardas Berankis. W minionym tygodniu dotarł on do półfinału challengera Wrocław Open.

Litwini z biało-czerwonymi zmierzyli się dotychczas raz. W 1995 roku w Wilnie Polacy wygrali 4:1. Najbliżej historycznego awansu do Grupy Światowej reprezentacja Polski była dwa lata temu, gdy w barażu przegrali w Warszawie z Australijczykami 1:4. W ubiegłym roku w drugiej rundzie Grupy I ulegli - również w stolicy - Chorwatom 1:3.

(es)