To koniec przygody Magdaleny Fręch w turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Rozstawiona z numerem 26. Polka przegrała w trzeciej rundzie z turniejową "ósemką" Chinką Qinwen Zheng 3:6, 2:6.
27-letnia Magdalena Fręch, notowana na 25. miejscu w światowym rankingu, w pierwszej rundzie miała "wolny los". W drugiej pokonała Białorusinkę Wiktorię Azarenkę 7:5, 6:4.
Pięć lat młodsza Qinwen Zheng, aktualnie ósma na liście WTA mistrzyni olimpijska z Paryża, również rozpoczęła turniej od drugiej rundy, w której wygrała z Serbką Olgą Danilovic 6:1, 6:4.
Polka źle rozpoczęła niedzielne spotkanie. Mimo że toczyła zaciętą walkę z rywalką, to ostatnie słowo w każdym z początkowych gemów należało do Chinki, która dwukrotnie przełamała łodziankę i objęła prowadzenie 5:0. W końcówce premierowej odsłony zanotowała słabszy moment, który niżej notowana tenisistka wykorzystała, odrabiając jednego breaka, ale tylko na tyle było ją stać. Polka przegrała 3:6.
W drugim, początkowo bardziej wyrównanym secie, Magdalena Fręch straciła podanie już w pierwszym gemie, ale tym razem szybko odrobiła stratę i doprowadziła do remisu 2:2. Później Chinka weszła jednak na wyższy poziom, dwukrotnie przełamała Polkę i chociaż miała problem z zakończeniem spotkania, to finalnie wykorzystała drugą piłkę meczową przy własnym serwisie, triumfując w drugiej odsłonie 6:2. Mecz trwał półtorej godziny.
Był to trzeci pojedynek tych zawodniczek i drugie zwycięstwo Chinki. Jej kolejną rywalką będzie Kanadyjka Bianca Andreescu.
Trzecia runda okazała się nie do przejścia dla wszystkich polskich tenisistek rywalizujących w stolicy Rzymu w singlu.
Na tym samym etapie z turniejem w sobotę pożegnała się rozstawiona z "dwójką" Iga Świątek, która przegrała z Amerykanką Danielle Collins (nr 29.) 1:6, 5:7, a w niedzielę Magda Linette (nr 32.) po porażce z Amerykanką Coco Gauff (nr 4.) 5:7, 3:6.


