Tenisowy sezon właściwie już zakończony. Hubert Hurkacz kończy go na 9. pozycji w rankingu ATP. Najbliższe tygodnie jako lider spędzi Novak Djoković. Długo wydawało się, że Serb będzie jedynym bohaterem tego sezonu. Sprawy potoczyły się jednak inaczej.

Novak Djoković od początku roku imponował formę i skutecznością. Serb wygrał Australian Open, French Open oraz Wimbledon. Był głównym faworytem do olimpijskiego złota w Tokio. Coraz śmielej pojawiały się opinie, że zgarnie Wielkiego Szlema i wygra w jednym roku cztery najważniejsze turnieje. Jednak w Tokio w końcu ktoś go zatrzymał.

"Do półfinału igrzysk w Tokio Djoković szedł jak burza. Oczywiście przegrał kilka meczów, ale te najważniejsze wygrywał. W półfinale igrzysk prowadził w setach 1:0 ze Zverevem. Jak to się skończyło, pamiętamy. Druga część sezonu należała właśnie do Niemca i do Rosjanina Daniła Miedwiediewa. Tą dwójkę postawiłbym niemal na równi z Djokoviciem, który jednak wygrał najwięcej i jest po raz siódmy liderem na koniec sezonu" - mówi były tenisista a dziś komentator tej dyscypliny Dawid Olejniczak.

Zverev potwierdził rosnącą dyspozycję zwycięstwem na kończącym sezon turnieju ATP Finals w Turynie.

"To wielki zawodnik. Bardzo utalentowany. Od wielu lat w czołówce rankingu ATP. Miał jednak ostatnio mnóstwo problemów poza kortem. Sprawy z byłym managerem, byłą partnerką. Został ojcem dziecka, które urodziła mu była partnerka. Pojawiły się oskarżenia o znęcanie się. Do tego choroba ojca. Od półtora roku Zverev chciał grać, ale głowę miał poza kortem. Teraz, kiedy to wszystko poukładał, zaczął grać zdecydowanie lepiej. Poprawił swoje przygotowanie mentalne i zdecydowanie lepiej serwuje. Myślę, że w nowym sezonie może wygrać turniej wielkoszlemowy" - przewiduje Dawid Olejniczak.

Ten rok zapamiętamy także z uwagi na Huberta Hurkacza, który przedarł się do czołowej dziesiątki rankingu ATP. Polak ma za sobą debiut w ATP Finals.

"To była dla nas duża niespodzianka. W styczniu mało kto widział go w gronie ośmiu najważniejszych zawodników sezonu. To, co trzeba mu zapisać na plus, to dwa świetne wyniki. Zwycięstwo w Miami i półfinał Wimbledonu. Miał słabszy okres na kortach ziemnych, ale wtedy mierzył się z nieznaną infekcją. Końcówka sezonu była z kolei trochę nerwowa. Nie grał najlepiej, ale dzięki doświadczeniu i obyciu wygrał kilka ważnych spotkań i znalazł się w finale ATP. Myślę, że w dwóch meczach grupowych było widać, że nie był w pełni sił. Na pewno jest po tym roku więcej plusów niż minusów. Kolejny rok to powinno być uspokojenie, ugruntowanie swojej pozycji w światowej czołówce. Hubert w rankingu jest już 9. Jeśli chce dalej awansować to będzie potrzebował dużych wyników. Celem powinno być utrzymanie się w Top-10 i awans do ATP Finals za rok. Może być tak, że Hubert będzie z tej dziesiątki wypadał i do niej wracał. Hurkacz ciągle ma sporo do poprawienia. I mówię to w pozytywnym sensie. On ciągle ma rezerwy w swojej grze. Ciągle może być lepszym zawodnikiem" - uważa Dawid Olejniczak.

Co jeszcze może przynieść nowy, tenisowy rok? Kto powinien walczyć o zwycięstwa w najważniejszych turniejach? Dawid Olejniczak stawia głównie na trzech tenisistów.

"Djokovicia z Miedwiediewem stawiałbym na równi. Odrobinę za nimi jest Zverev. Nie możemy zapominać o Nadalu, ale jego organizm jest wyeksploatowany. Pytanie, czy będzie go stać na kilkanaście turniejów sezonie, a tyle musi grać, by być wysoko w rankingu. Federer, jeśli wróci, to w okolicach Wimbledonu. Ciekawy jestem Andy’ego Murray’a. Pod koniec sezonu pokazał, że wraca na wysoki poziom, ale pamiętajmy - to człowiek z metalowym biodrem. Pytanie, jak wytrzyma obciążenia. Jak po długiej kontuzji będzie wyglądał Dominic Thiem? Niebawem operację łokcia ma przejść Stefanos Tsitsipas. Nowy sezon to dużo ciekawych znaków zapytania. Dopiero skończył się obecny sezon, a ja już nie mogę się doczekać kolejnego. Uważam, że może być jeszcze ciekawszy" - powiedział Olejniczak.

Ostatnim akordem sezonu będzie finałowa rywalizacja w Pucharze Davisa. Za kilka dni poznamy ćwierćfinalistów. Najlepsze reprezentacja na początku grudnia spotkają się w Madrycie.


Opracowanie: