Szef Pentagonu Ashton Carter potwierdził, że siły USA w Syrii zabiły drugiego w hierarchii dowódcę Państwa Islamskiego, a także, że wśród zabitych w tym tygodniu bojowników jest wielu ważnych liderów tej terrorystycznej organizacji. Wcześniej informację podawała telewizja NBC.

Zabity bojownik posługiwał się wieloma pseudonimami. AFP podaje, że chodzi o Hadżi Imana, znanego też jako Abdel Rahman al-Kaduli. Nalot, w którym on zginął, został przeprowadzony w czwartek.

Systematycznie eliminujemy krąg przywódców Państwa Islamskiego. Armia amerykańska zabiła wielu ważnych terrorystów ISIS w tym tygodniu, w tym, jak nam się wydaje, Hadżi Imana, który był jednym z głównych przedstawicieli władz ISIS, działającym w charakterze ministra finansów i odpowiedzialnym za szereg zewnętrznych spisków - powiedział Carter na konferencji prasowej.

Podkreślił, że wyeliminowanie Hadżi Imana przyczyni się do zahamowania zdolności dżihadystów do prowadzenia operacji w Iraku, Syrii i za granicą.

Za wskazówki, które mogły naprowadzić na jego trop, amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości oferowało 7 mln dolarów. Na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów wyżej jest tylko przywódca Państwa Islamskiego, samozwańczy kalif Abu Bakr al-Bagdadi, za którego Amerykanie dają 10 mln dol.

Carter powiedział, że wyeliminowanie Hadżi Imana to kolejny wielki sukces w walce z Państwem Islamskim po zabiciu na początku marca Omara al-Sziszaniego, znanego jako "Czeczeniec", który w strukturach organizacji pełnił rolę ministra wojny.

Kilka miesięcy temu powiedziałem, że atakujemy infrastrukturę finansową IS, zaczęliśmy atakować miejsca przechowywania gotówki, a teraz pozbywamy się ich przywódców odpowiadających za finanse. Dzięki temu osłabimy ich możliwości angażowania rekrutów i płacenia im żołdu - dodał Carter.

(abs)