Nie ma podstaw do prowadzenia prokuratorskiego postępowania w sprawie zabiegu przerwania ciąży dokonanego w styczniu tego roku - orzekła Prokuratura Krajowa. To stanowisko wydała w związku z ujawnieniem, że Prokuratura Okręgowa w Białymstoku 20 stycznia wszczęła postepowanie sprawdzające po zawiadomieniu o podejrzeniu nielegalnej aborcji.

Zawiadomienie o przestępstwie odnosiło się do zdarzenia sprzed publikacji w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ochrony płodu ludzkiego i warunków dopuszczalności przerywania ciąży. Według Prokuratury Krajowej, działania podjęte przez śledczych z Białegostoku były niezasadne, bo wyrok trybunału - jak napisano w stanowisku - obowiązuje od jego publikacji, a nie od jego wydania.

Prokuratura Krajowa mówi też o błędzie w działaniach prokuratury okręgowej. Działając w trybie nadzoru zwróciła uwagę Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku na nieprawidłowości w działaniach podjętych przez podległą jej jednostkę. Oznacza to w praktyce, że w tej sprawie będzie musiała zapaść decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa.

Czego dotyczyło zawiadomienie?

Zawiadomienie, którego dotyczy ta sprawa, złożyła Fundacja "Pro-Prawo do Życia". Pod koniec stycznia informowała o skierowaniu takich zawiadomień do prokuratur w kraju, dotyczących podejrzenia popełnienia przestępstwa przez sześć placówek szpitalnych - wśród nich wymieniono USK w Białymstoku.

Organizacja pisze w zawiadomieniach o tym, że między 22 października a 21 grudnia ub. roku przeprowadzono łącznie w tych szpitalach 76 aborcji - w jej ocenie - z naruszeniem prawa.

Chodzi o okres po wydaniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku o niezgodności z konstytucją aborcji wykonanej m.in. w związku z podejrzeniem choroby lub wady genetycznej płodu, ale przed publikacją tego orzeczenia, czyli przed 27 stycznia 2021 roku.

O sprawie napisał w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna". Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst zaznaczył w rozmowie z PAP, że nie ma wszczętego w tej sprawie postępowania przygotowawczego, a prowadzone są jedynie czynności w ramach postępowania sprawdzającego i po nich zapadnie decyzja, czy są podstawy do śledztwa.

Zawiadomienie dotyczyło tego, że w USK miały być dokonywane zabiegi aborcji z uwagi na przesłankę embriopatologiczną. W związku z tym zawiadomieniem prokurator, w standardowym trybie wystąpił do szpitala z pytaniem o to, czy takie zabiegi rzeczywiście się odbywały i nadesłanie kopii dokumentacji - mówił PAP prok. Janyst.