Przed polskimi siatkarzami ostatni turniej fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. Od piątku do niedzieli w Melbourne zajmujący piąte miejsce w tabeli i walczący o awans do Final Six biało-czerwoni zmierzą się z Argentyńczykami, Brazylijczykami i gospodarzami.

Polacy udział w inauguracyjnej edycji LN zaczęli od serii pięciu zwycięstw odniesionych w turniejach rozgrywanych w kraju. Porażka z Niemcami 1:3 na koniec zmagań w Łodzi nie wybiła ich z rytmu. Pierwszym etapem dalekich podróży była wyprawa do Osaki, gdzie wygrali trzy pojedynki i znacząco przybliżyli się do zapewnienia sobie udziału w turnieju finałowym. Do Hoffman Estates pod Chicago polecieli jako liderzy tabeli, ale w USA w trzech spotkaniach nie zdołali zapisać na swoim koncie łącznie nawet seta i spadli na piąte miejsce.

Trener biało-czerwonych Vital Heynen na konferencji prasowej po występach w Stanach Zjednoczonych przypomniał, że tegoroczną LN traktuje jako możliwość sprawdzenia wielu, zwłaszcza młodych zawodników i trzeba pamiętać o konsekwencjach takiej strategii.

Mam w składzie wielu niedoświadczonych zawodników, którzy dopiero nabierają ogrania. To cena, którą płacimy. Winić za to można tylko trenera, który zabrał ze sobą takich młodych siatkarzy. To proces nauki dla nich - podkreślił Belg.

Przed każdym z turniejów rotował składem, a na każdy mecz posyłał do gry inną wyjściową "szóstkę". W porównaniu z 14-osobową grupą, która rywalizowała w USA, przed imprezą w Melbourne Heynen dokonał czterech zmian. W miejsce Damiana Schulza, Fabiana Drzyzgi, Michała Żurka oraz Kacpra Piechockiego powołani zostali Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Marcin Janusz i Paweł Zatorski.

Częste zmiany w składzie wynikały też z trudnego terminarza LN. Szkoleniowiec chciał w ten sposób ograniczyć nieco zmęczenie podopiecznych dalekimi i męczącymi podróżami w ostatnich tygodniach.

Kierunek Lille

Polacy zajmują piąte miejsce w stawce. Argentyńczycy plasują się na 14. pozycji, Brazylijczycy na czwartej, a Australijczycy na 11. "Canarinhos" - ze względu na pozycję w tabeli oraz sukcesy odnoszone w ostatnich 18 latach - wydają się być najtrudniejszym rywalem w tym gronie. Są mistrzami olimpijskimi z Aten i Rio de Janeiro, a w igrzyskach w Pekinie i Londynie stanęli na drugim stopniu podium, natomiast w latach 2002-10 trzy razy z rzędu byli mistrzami świata. Miniony tydzień nie był jednak dla nich udany - przegrali wszystkie trzy spotkania w Warnie, wywożąc z Bułgarii tylko jeden punkt.

Znacznie lepiej radzili sobie ostatnio Australijczycy, którzy zanotowali komplet zwycięstw w Seulu. Uwagę zwróciło przede wszystkim ich zwycięstwo nad Włochami 3:1. Ekipa z Italii nie spisywała się jednak w Korei Płd. zbyt dobrze.

Każdy z nas chce wywalczyć awans do finałowego turnieju. Czekają nas trudne mecze, ale najważniejsze jest to, że wszystko jest w naszych rękach - podkreślił cytowany na stronie Polskiego Związku Piłki Siatkowej Marcin Janusz.

By zapewnić sobie udział w Finals Six w Lille - bez oglądania się na innych - biało-czerwoni muszą wygrać wszystkie trzy mecze w Melbourne. Przy korzystnych wynikach spotkań zespołów będących tuż za nimi w tabeli może to nie być jednak konieczne. 

Podopieczni Heynena mają na koncie osiem zwycięstw i 23 pkt. Szósta Serbia ma tyle samo wygranych, ale o trzy punkty mniej. Sklasyfikowane na siódmej pozycji Włochy mogą pochwalić się siedmioma triumfami i 21 pkt (ważniejsza od sumy pkt jest liczba zwycięstw). Ósma w stawce Kanada wygrała sześć pojedynków, co dało jej 19 pkt, a dziewiąta Japonia z taką samą liczbą zwycięstw ma 15 pkt. 
Dobrą wiadomością dla Polaków jest to, że zespół z Bałkanów, ekipa z Kraju Klonowego Liścia i Azjaci będą rywalizować od piątku w tym samym turnieju, co oznacza, że podzielą się punktami. Drużynę z Italii czekają pojedynki z Francją, USA i Rosją, czyli trzema czołowymi zespołami w tabeli.

W piątek podopieczni Belga zmierzą się z Argentyną, dzień później z Brazylią, a na koniec z Australią.

Do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 4-8 lipca na stadionie piłkarskim w Lille, zakwalifikuje się pięć czołowych drużyn fazy interkontynentalnej. Stawkę, jako gospodarze, uzupełnią Francuzi.

Kadra polskich siatkarzy na turniej Ligi Narodów w Melbourne:

rozgrywający - Grzegorz Łomacz, Marcin Janusz;

atakujący - Maciej Muzaj, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Kurek;

środkowi - Bartłomiej Lemański, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek;

przyjmujący - Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka, Bartosz Kwolek, Mateusz Mika, Bartosz Bednorz;

libero - Paweł Zatorski.


Program turnieju Ligi Narodów w Melbourne:

piątek Polska - Argentyna   (godz. 10.40) Australia - Brazylia (13.10)

sobota Australia - Argentyna (9.40)Polska - Brazylia (12.10)

niedziela Brazylia - Argentyna (4.10)Polska - Australia (7.10) 


(nm)