Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonali PGE Skrę 3:2 (25:23, 21:25, 25:20, 19:25, 15:10) w turnieju grupy A Ligi Mistrzów, który we wtorek rozpoczął się w Bełchatowie. To czwarte zwycięstwo drużyny Nikoli Grbica w obecnych rozgrywkach. Skra ma dwie wygrane.

W meczu, który może mieć duży wpływ na końcowy układ tabeli Grupa Azoty przedłużyła zwycięską serię, którą imponuje w ekstraklasie i Lidze Mistrzów. Polskie zespoły stworzyły świetne widowisko, w którym nie brakowało dobrej siatkówki i zwrotów akcji.

Dużo emocji przyniósł już otwierający set. Początkowo inicjatywa należała w nim do kędzierzynian. Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka i Aleksandra Śliwki pozwalały gościom utrzymywać dwupunktowe prowadzenie. Straty PGE Skry odrobił jednak Serb Dusan Petkovic, a dwa bloki na Kamilu Semeniuku dały miejscowym prowadzenie 21:19. Wydawało się, że to PGE Skra jest bliżej wygrania seta, lecz dwukrotnie pomylił się bardzo dobrze spisujący się do tej pory Taylor Sander, a po asie serwisowym Kaczmarka Grupa Azoty odzyskała prowadzenie (22:21). Goście zachowali też więcej zimnej krwi w końcówce, kiedy do piłki setowej doprowadził Śliwka, a następnie w boisko nie trafił Sander.

Role odwróciły się w drugiej partii, która toczyła się pod dyktando bełchatowian. Gospodarze dobrze zaczęli (6:2 i 12:7), ale podopieczni Grbica systematycznie odrabiali straty i wreszcie do remisu 18:18 atakiem ze środka doprowadził Jakub Kochanowski. W PGE Skrze świetnie spisywał się jednak Petkovic, który najpierw odzyskał prowadzenie (20:19), a później przybliżył swój zespół w zwycięstwa w secie (23:21). Przypieczętowali je Sander i Milad Ebadipour, który popisał się asem serwisowym.

W trzecim secie siatkarze Grupy Azoty świetnie przyjmowali i znów byli bardzo skuteczni w ataku. W efekcie prowadzili od początku do końca partii. Po asie Benjamina Toniuttiego wygrywali 20:16, a po mocnej zagrywce Kochanowskiego było 23:19. Ostatni punkt w pewnie wygranej partii zdobył Bartłomiej Kluth.


Losy kolejnej odsłony polskiego starcia rozstrzygnęły się za sprawą zagrywki Mateusza Bieńka i serii błędów kędzierzynian. Dzięki serwisom reprezentacyjnego środkowego PGE Skra osiągnęła wyraźną przewagę (15:10). Później zaś pogubili się goście, dzięki czemu siatkarze Michała Mieszko Gogola wygrywali 21:15. Taka przewaga pozwoliła im doprowadzić do tie-breaka.

Rozstrzygającą partię lepiej zaczęli siatkarze z Kędzierzyna-Koźla (5:2), którzy zachowali więcej sił. Po bloku na Sanderze zwiększyli prowadzenie do pięciu punktów (9:5). Do piłki meczowej asem serwisowym doprowadził Kaczmarek (15:8), a ostatnią akcję po stronie PGE Skry zepsuł Epadipour.

To było czwarte zwycięstwo Grupy Azoty w tej edycji Ligi Mistrzów. Kędzierzynianie umocnili się na pozycji lidera grupy A. Za nimi jest PGE Skra, ale zdobyty we wtorek punkt może pomóc jej w awansie do play off z drugiego miejsca.
W pierwszym wtorkowym meczu turecki Fenerbahce HDI Stambuł pokonał belgijski zespół Lindemans Aalst 3:0 (25:14, 25:19, 25:19). W środę, o godz. 18 PGE Skra zagra z Lindemans, zaś o 20.30 Grupa Azoty zmierzy się z Fenerbahce HDI. Turniej potrwa do czwartku.

W tym sezonie, ze względu na pandemię, faza grupowa LM rozgrywana jest w formule dwóch turniejów. Na podstawie wyników z Bełchatowa oraz wcześniejszych zawodów w Kędzierzynie-Koźlu ustalona zostanie końcowa kolejność. Awans do fazy play-off uzyskają zwycięzcy każdej z pięciu grup oraz trzy zespoły z drugich miejsc z najlepszym bilansem.

PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (23:25, 25:21, 20:25, 25:19, 10:15).

PGE Skra Bełchatów: Grzegorz Łomacz, Milad Ebadipour, Mateusz Bieniek, Dusan Petkovic, Taylor Sander, Karol Kłos - Kacper Piechocki (libero) - Mihajlo Mitic, Mikołaj Sawicki.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, David Smith - Paweł Zatorski (libero) - Bartłomiej Kluth, Krzysztof Rejno, Adrian Staszewski, Rafał Prokoczuk, Mateusz Zawalski.