To z inicjatywy Francji ruszyła powietrzna operacja zbrojna "Świt Odysei". Zanim Nicolas Sarkozy dosłał "zielone światło" do ataku od ONZ, interwencji wojskowej w Libii sprzeciwiały się aż dwie trzecie Francuzów. Sarkozy ma jednak nadzieję, że udział wielu krajów w stworzonej przez niego koalicji i pierwsze sukcesy akcji szybko zmienią opinie rodaków w tej sprawie.

Paryżanie uważają teraz, że należało interweniować przeciwko reżimowi Kadafiego, choć niektórzy obawiają się zemsty libijskiego dyktatora - informuje korespondent RMF FM Marek Gładysz. Myślę, że była to raczej dobra decyzja, bo Kadafi posunął się za daleko. Problem polega na tym, że użycie przeciwko niemu siły może spowodować odwet z jego strony, np. zamachy terrorystyczne w naszym kraju. Generalnie wielu ludzi czuje się teraz mniej bezpiecznie - mówi młody paryżanin. Trzeba oczywiście zachować czujność i przygotować się na wszelkie ewentualności, ale nie znaczy to, że mamy zachowywać się tchórzliwie wobec krwawego dyktatora - dodaje pewna kobieta.