Mieszkańcy małopolskiej Bochni nie zgadzają się z decyzją prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie majowej powodzi. Złożyli zażalenie i żądają, aby śledczy ponownie ustalili, czy potężne zrzuty wody ze zbiornika w Dobczycach doprowadziły do zalania tysiąca domów wzdłuż Raby.

Prokuratura, umarzając śledztwo stwierdziła, że powódź na obszarach gmin: Bochnia, Gdów i Kłaj była wynikiem działania tylko sił przyrody. Straty po majowej powodzi tamtejsi mieszkańcy i samorządy obliczyły na ponad 30 milionów złotych.