Zarzut utrudniania śledztwa usłyszał biznesmen Zbigniew S. Prokuratura apelacyjna w Warszawie ustaliła też, że musi wpłacić 50 tysięcy poręczenia majątkowego. Orzekła również wobec niego policyjny dozór.

Zarzut utrudniania śledztwa usłyszał biznesmen Zbigniew S. Prokuratura apelacyjna w Warszawie ustaliła też, że musi wpłacić 50 tysięcy poręczenia majątkowego. Orzekła również wobec niego policyjny dozór.
Zbigniew S. /Paweł Supernak /PAP

Zbigniew S. został przesłuchany w sprawie rzekomej grupy przestępczej działającej w sądzie Katowice-Zachód. Po przesłuchaniu biznesmen został zwolniony. Jeśli nie wpłaci w ciągu kilku dni kaucji, może trafić do aresztu.

W czerwcu Zbigniew S. upublicznił akta śledztwa dotyczącego tzw. afery podsłuchowej (chodzi o śledztwo ws. podsłuchiwania od lipca 2013 r. w dwóch restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych). S. został wówczas zatrzymany w sprawie publicznego rozpowszechniania wiadomości ze śledztwa i po przedstawieniu mu zarzutu - wypuszczony. Postępowanie w tej sprawie trwa.

(mpw)