Na razie dodatkowe wagony, a od 2 stycznia jeszcze jeden pociąg na trasie mają poprawić komfort pasażerów podróżujących "Łodzianinem" między Łodzią a Warszawą. Po zmianach w rozkładzie jazdy, pociąg, który do tej pory jechał bezpośrednio do stolicy – teraz zabiera dodatkowych pasażerów z trzech miejscowości. Dziś pasażerowie "Łodzianina" podróżowali ściśnięci jak sardynki w puszce.

Zobacz również:

Nie mam słów. Nigdy nie było dobrze, ale teraz to dramat - dzieliła się wrażeniami po podróży z Łodzi do Warszawy jedna z pasażerek Łodzianina. Od Skierniewic cały czas stałam - żali się inna z kobiet. Nie wyobrażam sobie tego codziennie - dodaje. Inny z pasażerów o podróży pociągiem PKP Intercity powiedział, że to "masakra". Pociąg jest przeładowany. W Żyrardowie ludzie na siłę się upychali. Było ich po prostu za dużo - opowiadał.

Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intrecity jeszcze dziś rano nie dawała szans na szybką poprawę komfortu pasażerów Łodzianina. Po interwencji reporterki RMF FM obiecała, że do godziny 17:25 dołączone zostaną dwa dodatkowe wagony. Właśnie o tej godzinie "Łodzianin" z Warszawy wraca do Łodzi. Dwa wagony to 138 miejsc.

Od 2 stycznia natomiast zacznie kursować na tej trasie dodatkowy pociąg. Wtedy "Łodzianin" znów będzie jeździł bez przystanków. Dlaczego dodatkowy pociąg pojawi się w rozkładzie w styczniu? Bo - jak twierdzi rzeczniczka - pasażer musi być wcześniej poinformowany o zmianach w rozkładzie. Przewoźnik potrzebuje na to co najmniej dwóch tygodni.

Ograniczenia na trasie Łódź - Warszawa zostały wprowadzone z powodu modernizacji linii kolejowej. Pociągi mają do dyspozycji jeden tor - o połowę mniej niż wcześniej.

Nasza reporterka Monika Gosławska rozmawiała z Zuzanną Szopowską, rzeczniczką PKP Intercity:



Monika Gosławska: Miało być sprawnie, a poszło jak zwykle?

Zuzanna Szopowska, rzecznika PKP Intercity: Myślę, że powinniśmy popatrzeć na to trochę z innej strony, bo wdrożenie rozkładu jazdy poszło sprawnie. Połączenie z Łodzi to specyficzny przypadek, bo to taki poranny tramwaj do pracy.

To dlaczego dziś takie problemy? Nie zgodzę się, że rozkład jazdy został sprawnie wprowadzony. Ludzie jechali w tłoku, mówili, że warunki jazdy są fatalne, niektórzy z nich nie mieli szansy na miejsca siedzące.

W nowym rozkładzie jazdy nie zmniejszyliśmy liczby połączeń z Łodzią. Przy ostatniej korekcie było ich piętnaście, teraz też jest ich piętnaście. Warto pamiętać o tym, że ta linia jest modernizowana i w związku z tym ma pewne ograniczenia. I z tym związane jest ograniczenie możliwości kolejowych - nie tylko nas jako Intercity, ale także innych.

Jest piętnaście połączeń z Łodzią. Być może warto było je skumulować wtedy, kiedy jest największe na nie zapotrzebowanie? Czyli rano i po południu - wtedy, kiedy ludzie jadą do pracy w Warszawie i wracają z niej do domów?

Jeżeli popatrzymy na rozkład jazdy to między 4:00 a 8:00 jest 6 połączeń. Od 2 stycznia dołożymy jeszcze jeden pociąg PKP Intercity do rozkładu na tej linii, który będzie dowoził pasażerów do pracy i z pracy w godzinach tzw. szczytu.

Czy on też będzie zatrzymywał się w Koluszkach, Skierniewicach i Żyrardowie?

Nie. Będzie jechał bezpośrednio z Łodzi do Warszawy i z Warszawy do Łodzi.

Co czeka tych pasażerów w drodze powrotnej? Czy czeka ich podobny koszmar?

Dołączone zostaną dwa dodatkowe wagony. Będzie to 138 dodatkowych miejsc. Musimy liczyć się z tym ile waży pociąg - czyli z jego masą brutto. Nie zawsze dostawienie wagonu jest możliwe ze względu na możliwości danej linii kolejowej, a ta jest właśnie modernizowana.

Ale zawsze istnieje możliwość dostawienia dodatkowego pociągu?

To nie jest takie proste, bo nie jesteśmy jedynym przewoźnikiem na tej linii. Uruchomienie dodatkowego pociągu wymaga uzgodnień, po to by pasażerowie mogli podróżować bezpiecznie. 

(mpw)