"Faworytem na pewno dla mnie jest Brazylia. Dobrą drużynę ma też Hiszpania. W historii mistrzostw świata, które odbywały się w Ameryce Południowej nigdy żaden zespół europejski nie zdobył mistrzostwa" - mówi w rozmowie z RMF FM Grzegorz Lato. Jak dodaje, Brazylia gra u siebie, i po swojej stronie ma kibiców.

Maciej Jermakow: Mundial to wyjątkowy czas dla kibiców, dla pana również? Wspomnienia wracają?  

Grzegorz Lato: Na pewno wracają, ciśnienie rośnie. Czas będzie szybko płynął, zobaczymy jak pograją niektóre zespoły.

A jak pan  sobie przypomina te minione lata to, które wspomnienie przychodzi do głowy jako pierwsze?

Chyba pierwsze mistrzostwa świata w Niemczech. Nie tylko odnieśliśmy wspaniały sukces, zajęliśmy trzecie miejsce, a ja osobiście zostałem królem strzelców mistrzostw świata, strzeliłem 7 bramek. Zresztą warto dodać jeszcze, że nie wszyscy pamiętają, że nie ma takiej drużyny drugiej jak Polska, że jeszcze miała wicekróla strzelców, bo był nim Andrzej Szarmach, który strzelił 5 bramek. Także w sumie w dwójkę ustrzeliliśmy 12 goli.
Na tym mundialu Polska do historii niestety nie przejdzie. A która z drużyn ma na to szansę?


Faworytem na pewno dla mnie jest Brazylia jednym, takim głównym. Ale drugim jest Hiszpania, która trzeba powiedzieć ma niezłą drużynę. Oni też są takim cichym faworytem na równi praktycznie z Brazylią. Choć w historii mistrzostw świata, które odbywały się w Ameryce Południowej, nigdy żaden zespół europejski nie zdobył mistrzostwa. 

Argentyńczycy z najdroższym piłkarzem świata Messim też nie są bez szans...

Ale to jest takie niewymierne powiem panu, bo to jest kwestia ile kto zapłaci. Ile da za zawodnika. Argentyna też będzie mocna, ale powiem panu, że nie za bardzo. Ja liczę przede wszystkim na Brazylię, grają u siebie, mają kibiców, i na Hiszpanię stawiam.

A jakiś czarny koń? Drużyna z Afryki? Może ktoś z Europy? Belgowie?

Ostatnio bardzo mocna jest Ghana. Trzeba powiedzieć, że w tamtych mistrzostwach świata dość pechowo odpadli. Niektóre drużyny z czarnego kontynentu pokażą ten lwi pazur myślę, że to będzie taka niespodzianka, jeśli chodzi o te mistrzostwa.

Na koniec jeszcze słowo o naszej reprezentacji. Co powiedział nam mecz z Litwą? Przed eliminacjami możemy być optymistami, czy raczej jest pan czarnowidzem w tym przypadku?

Powiem tak - ten mecz to w zasadzie nic nam nie powiedział, powiedział nam tylko jedno, że jeśli chodzi o Gibraltar to nam starczy to co grają, ale w perspektywie mamy dwie kobyły, przecież gramy u siebie z Niemcami, i to nie będą przelewki. Zobaczymy, ja jestem na dobre i na złe kibicem reprezentacji, nie będę nadawał mówiąc inaczej. Ale nie jest wesoło.