Gospodarze mundialu pokonali w Brasilii reprezentację Kamerunu 4:1 i przypieczętowali swój awans do fazy pucharowej. Jednocześnie wygrali grupę A, ponieważ w równolegle trwającym w Recife spotkaniu Meksyk nie wygrał tak wysoko z Chorwacją (3:1), aby wyprzedzić "Canarinhos" różnicą bramek. W 1/8 finału podopieczni Luiza Felipe Scolariego zagrają z Chile, a Meksykanie z Holandią.



Brazylijczycy, rozgrywający swój setny mecz w historii mistrzostw świata, nie kalkulowali, kto byłby dla nich wygodniejszym rywalem w fazie pucharowej - Chilijczycy czy "Pomarańczowi". W pojedynku z Kamerunem walczyli o zwycięstwo, mieli przewagę, ale były też momenty, gdy do głosu dochodzili piłkarze z Afryki.

Przed przerwą dwie bramki dla gospodarzy strzelił Neymar: pierwszą - lekkim, technicznym uderzeniem przy słupku, drugą - strzałem z 16 metrów po indywidualnej akcji. Pierwsze trafienie było jubileuszowe - setne na tegorocznym mundialu.

Między tymi popisami napastnika Barcelony, który objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców (łącznie cztery gole), Kameruńczycy przeprowadzili w krótkim czasie dwie groźne akcje. W głównej roli wystąpił w nich Joel Matip. Po główce pomocnika Schalke 04 piłka trafiła w poprzeczkę, a po kilkudziesięciu sekundach nie pomylił się, uderzając z kilku metrów po podaniu Allana Nyomy.

Początek drugiej połowy uspokoił Scolariego. Trzeciego gola strzelił głową Fred, choć - jak pokazały powtórki telewizyjne - był na pozycji spalonej, gdy zagrywał do niego z lewej strony boiska David Luiz.

Potem tempo gry spadło, z boiska zszedł żegnany brawami Neymar. Zadowoleni kibice gospodarzy mieli jeszcze jedną okazję do fety. W 84. minucie rezerwowy Fernandinho ustalił wynik spotkania, wykorzystując fatalny błąd obrony kameruńskiej.

Bramki: 0:1 Neymar (17), 1:1 Joel Matip (26), 1:2 Neymar (35), 1:3 Fred (49-głową), 1:4 Fernandinho (84).

Żółta kartka - Kamerun: Enoh Eyong, Edgar Salli, Stephane Mbia.

Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja). Widzów 69˙112.

Kamerun: Charles Itandje - Henri Bedimo, Nicolas Nkoulou, Allan Nyom - Stephane Mbia, Joel Matip, Enoh Eyong, Landry Nguemo, Benjamin Moukandjo (58. Edgar Salli) - Vincent Aboubakar (72. Achille Webo), Eric-Maxim Choupo Moting (81. Jean Makoun).

Brazylia: Julio Cesar - Dani Alves, Thiago Silva, David Luiz, Marcelo - Paulinho (46. Fernandinho), Oscar, Luiz Gustavo, Hulk (63. Ramires) - Fred, Neymar (72. Willian).

Po meczu Kamerun - Brazylia powiedzieli:


Luiz Felipe Scolari (trener reprezentacji Brazylii): Z meczu na mecz się poprawiamy. Dziś nasza gra była lepsza niż w spotkaniu z Meksykiem. Liczę na to, że będzie jeszcze lepsza z Chile.

Volker Finke (trener reprezentacji Kamerunu): Pierwsza połowa nie była taka zła, ale musimy być skupieni przez 90 minut. Nie po raz pierwszy zabrakło nam koncentracji. Niektóre bramki nie były potrzebne. Trzy razy przy akcjach bramkowych dla Brazylii byliśmy przy piłce i trzy razy ją straciliśmy.

Neymar (strzelec dwóch goli dla Brazylii):
Jeśli się nie mylę, był to dotychczas nasz najlepszy mecz na tym mundialu. Wszyscy zasłużyli na brawa za wysiłek, jaki włożyli w to spotkanie do ostatniego gwizdka. Mecz z Chile w 1/8 finału będzie trudniejszy, ale nie ma już łatwych przeciwników.

(MarK, jad)