Za miesiąc upływa kolejny termin przedłużenia śledztwa ws. zabójstwa komendanta policji Marka Papały. Polska prokuratura wciąż czeka na zgodę hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości ws. rozszerzenia zarzutów Andrzejowi Z., ps. Słowik.

Hiszpański wymiar sprawiedliwości już od dwóch miesięcy pisze odpowiedź w tej sprawie. Idzie tak opornie, bo – jak mówi barcelońska korespondentka RMF – resort ten jest najbardziej zbiurokratyzowanym w Hiszpanii. Dodatkowo panuje tam ogromny bałagan.

W biurze prasowym ministerstwa sprawiedliwości Ewa Wysocka próbowała się dowiedzieć, kto zajmuje się sprawą „Słowika”. Ale bezskutecznie. W resorcie nie byli nawet pewni, czy to w ogóle należy do ich kompetencji; nie wiedzieli, czy włączenie nowego zarzutu jest możliwe. Stwierdzili jedynie, że jest to nietypowa sprawa.

I choć polska strona czeka na odpowiedź już dwa miesiące, to niewiele zrobiła, by przyśpieszyć sprawie bieg. Prokuratura wysłała do Hiszpanii pod koniec sierpnia wniosek. I czeka. Rzecznik prokuratury apelacyjnej mówi, że interwencja w tej sprawie jest możliwa, ale jedynie gdy opóźnienie będzie niepokojące. A na razie nie jest – dodaje. Poza tym jest jeszcze inne wyjście – przedłużenie po raz kolejny śledztwa.

Nie wiele na ten temat ma do powiedzenia także minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Na razie Andrzej Kalwas nakazał wewnętrzne śledztwo, które ma wyjaśnić, dlaczego 2 lata temu wypuszczono z aresztu Edwarda M. – biznesmena z Chicago, który miał proponować jednemu z członków gdańskiej grupy płatnych zabójców zamordowanie Marka Papały. Ministerialne śledztwo trwa.