Ta porażka będzie łatwa to strawienia, gdyż była jak najbardziej zasłużona. Barcelona miała swój dzień, zagrała wspaniały mecz, a my byliśmy po prostu bardzo słabi. Losy mistrzostwa jeszcze długo jednak pozostaną nierozstrzygnięte - powiedział trener Realu Madryt Jose Mourinho po wczorajszej porażce 0:5 z Barceloną w Gran Derby.

Przegrałem z Interem na Camp Nou w fazie grupowej, ale to piłkarze i kibice Barcelony oglądali finał w telewizji - nawiązał do zwycięstwa nad katalońską drużyną w półfinale LM. Ówczesny zespół Portugalczyka, Inter Mediolan wyeliminował "Dumę Katalonii", wygrywając 3:1.

Jak wyliczyli statystycy, Mourinho prowadził do tej pory zespoły w 464 oficjalnych spotkaniach, ale pięć bramek stracił po raz pierwszy na Camp Nou. To najczarniejszy dzień w mojej trenerskiej karierze - przyznał.

Cały świat zobaczył dziś Barcelonę w najlepszym wydaniu. Zagraliśmy tak, jak lubimy, jak potrafimy najlepiej. Niestety za styl i rozmiary zwycięstwa nie są przyznawane dodatkowe punkty i nasza przewaga nad Realem w tabeli wynosi tylko dwa. Na dziś to nas satysfakcjonuje, ale walka o prymat w kraju będzie bardzo zacięta- podkreślił trener Dumy Katalonii Josep Guardiola, dla którego jest to piąte zwycięstwo nad ekipą z Madrytu.

W hiszpańskich mediach piłkarski klasyk to temat numer jeden. "Barca zdemolowała Real" - napisał dziennik "El Mundo", a "Marca" oceniła: "Barcelona za wielka na mały Real". Królewscy przegrali z największym rywalem 0:5 po raz czwarty w historii. Poprzednio w sezonie 1993/94, a wcześniej w 1934/35 i 1944/45. Barcelona była lepsza pod każdym względem, a dwie szybko zdobyte bramki ułatwiły jej zadanie. Trzeba wyciągnąć wnioski i spokojnie patrzeć w przyszłość. Żadne rozstrzygnięcia na Camp Nou nie zapadły - powiedział pomocnik Realu Xabi Alonso.