Identyfikacja ciał osób, które zginęły w katastrofie lotniczej, to jedno z najtrudniejszych zdań, przed którymi stają bliscy - mówi dr Przemysław Guła, specjalista do spraw katastrof i identyfikacji ich ofiar. Zwłoki są często tak zmasakrowane, że ustalenie tożsamości możliwe jest tylko dzięki badaniom genetycznym.

Samolot schodzący do lądowania zderza się z ziemią przy prędkości około 300 kilometrów na godzinę - powiedział Guła. Jak zaznaczył, bardzo istotne jest także działanie wysokiej temperatury. Identyfikacja ciał jest więc bardzo utrudniona: Jest to ocena wielu aspektów, czyli wygląd makroskopowy - wzrost, płeć; wykorzystanie odcisków palców, a także włosy, znaki szczególne i biżuteria.

Możemy mówić o kilku, kilkunastu fragmentach ciała - dodał Guła. Zdarzenia w Nowym Jorku w stosunku do ponad tysiąca osób to było dwadzieścia tysięcy fragmentów ciał, które były identyfikowane. Specjalista zaznaczył, że na całym świecie eksperci starają się oszczędzić rodzinom widoku zmasakrowanych zwłok.

Te wstrząsające szczegóły dr Przemysław Guła przekazał reporterowi RMF FM Markowi Balawajdrowi. Przybliżają one dramat, przed którymi stoją rodziny ofiar i specjaliści medycyny sądowej.

Słuchaj w internecie programu specjalnego w RMF FM

Tutaj możesz złożyć kondolencje

Tutaj znajdziesz podsumowanie tragicznych wydarzeń w Smoleńsku