Polscy śledczy nie zgłaszali pretensji w sprawie przechowywania czarnych skrzynek tupolewa. Nie było też skarg na prowadzone w Rosji działania śledcze i oględziny dowodów - tak twierdzi Władimir Markin, przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.

Według Markina podczas przesłuchań z udziałem polskich prokuratorów w Moskwie, ustalono jak 10 kwietnia przyjmowano w Smoleńsku polskiego tupolewa. Jakie to okoliczności - jednak nie ujawnił.

Polska strona otrzymała odpowiedzi na wszystkie pytania - podkreślił Markin.

W Moskwie pracowało dwóch polskich prokuratorów. Brali udział m.in. w ponownych przesłuchaniach kontrolerów lotniska Siewiernyj.