Amerykańska administracja odpowiedziała na złożoną w lipcu polską petycję ws. katastrofy smoleńskiej, pod którą podpisało się prawie 27 tysięcy osób. W dokumencie zawarty był apel o zajęcie przez Biały Dom stanowiska ws. raportu MAK i powołanie międzynarodowej komisji do spraw zbadania tragedii z 10 kwietnia. Amerykanie nie odnieśli się wprost do żadnego z tych postulatów. Jak podkreśla Antoni Macierewicz, zespół parlamentarny ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej odpowie Waszyngtonowi. "Wskażemy na nowe okoliczności, w których prokuratura wojskowa przyznała się do odnalezienia śladów po materiałach wybuchowych na wraku tupolewa" - podkreśla.

Odpowiedź opublikowana na stronie Białego Domu zaczyna się od zapewnienia, że Amerykanie współczują Polakom i wyrażają żal z powodu ogromnej tragedii, jaka spotkała cały naród. "Jest tak, jak powiedział prezydent Obama w tym strasznym dniu: Nasze myśli i modlitwy są z przy rodzinie Kaczyńskich i tych wszystkich, którzy stracili swoich bliskich. Katastrofa jest ogromną stratą, dla Polski, Ameryki i świata" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Phila Gordona, asystenta sekretarza stanu w Biurze Spraw Euroazjatyckich.  

W kolejnym akapicie autor odpowiedzi podkreśla, że zarówno Polska, jak i Rosja badały przyczyny katastrofy zgodnie z międzynarodowymi standardami, a wyniki prac polskiej i rosyjskiej komisji są powszechnie dostępne i można się z nimi zapoznać nawet drogą internetową.
Zobacz oświadczenie na stronie Białego Domu

Macierewicz: Odpowiemy na apel Waszyngtonu

Przewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) zaznaczył, że "w swojej odpowiedzi Biały Dom nie ustosunkowuje się do kwestii powołania międzynarodowej komisji celem zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, tym samym pozostawia ją otwartą".

Macierewicz podkreślił, że w odpowiedzi zwrócono natomiast uwagę, iż władze polskie zgodziły się na badanie katastrofy na podstawie konwencji chicagowskiej, cywilnych procedur lotniczych i wskazano na przyjęte: raport komisji J. Millera i raport MAK. Co ważne Biały Dom prosi o ustosunkowanie się do ich stanowiska. Zespół parlamentarny odpowie na apel Waszyngtonu. W odpowiedzi przede wszystkim wskażemy na nowe okoliczności, w których prokuratura wojskowa przyznała się do odnalezienia śladów po materiałach wybuchowych na wraku tupolewa, co może wskazywać na zamach terrorystyczny - ocenił Macierewicz. Dodał, że okoliczności te zostały pominięte przez autorów rządowych raportów i ze względu na wagę sprawy, stanowią podstawę do powołania międzynarodowej komisji.