Spór wokół amerykańskiego budżetu skutecznie pogrzebał polskie szanse na zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych. Polacy muszą o tym zapomnieć na kilka najbliższych miesięcy.

To już pewne, że amerykańscy politycy nie będą mieli czasu na dyskusje na temat reformy imigracyjnej. Teraz najbardziej liczy się kwestia budżetu, a potem deficytu budżetowego.

Dopiero wiosną możemy oczekiwać jakiegoś poważniejszego zajęcia się tą kwestią - prognozuje Ryszard Sznepf, ambasador RP w Waszyngtonie, jeżeli tak by się stało, to być może do USA bez wiz pojedziemy pod koniec, ale przyszłego roku.

W USA trwa częściowy paraliż prac rządu z powodu braku nowej ustawy budżetowej. Projekt ustawy budżetowej był odsyłany między zdominowaną przez Republikanów Izbą Reprezentantów a kontrolowanym przez Demokratów Senatem. Właśnie w tych izbach nie doszło do porozumienia.

30 września zakończył się rok budżetowy, a Kongres nie zdołał przyjąć nowej ustawy o wydatkach państwa, USA kolejny dzień funkcjonują bez ustawy o finansowaniu rządu federalnego.

W konsekwencji około 800 tys. pracowników federalnych jest na bezpłatnych urlopach, niedostępna jest więc ta część usług agencji i instytucji, które nie mają kluczowego znaczenia dla funkcjonowania kraju.

Ostatnia taka sytuacja miała miejsce 17 lat temu, gdy blokada wydatków rządowych trwała 21 dni na przełomie lat 1995 - 1996 i kosztowała państwo około 1,4 mld USD. Spowodował ją konflikt między ówczesnym prezydentem Billem Clintonem a szefem Izby Reprezentantów Newtem Gingrichem. Wówczas chodziło o spór dotyczący finansowania opieki zdrowotnej, edukacji i projektów środowiskowych w budżecie na 1996 rok.