Grupa migrantów - głównie Irakijczyków - którzy chcieli nielegalnie przedostać się z Białorusi do Unii Europejskiej, wyleciało dziś specjalnym samolotem z Mińska do Bagdadu. Maszynę przysłały po nich irackie władze. Samolot linii Iraqi Airways wylądował wieczorem najpierw na lotnisku w stolicy irackiego Kurdystanu – Irbilu, a później w Bagdadzie. Na pokładzie znajdowało się 431 osób - poinformowała agencja AFP.

Cudzoziemcy argumentowali chęć powrotu do kraju niemożnością przekroczenia polskiej granicy. Na lotnisku w białoruskiej stolicy opowiadali dziennikarzom, że niektórzy siedem razy próbowali przejść do Polski i byli cofani przez służby.

We wszystkich wypowiedziach Irakijczyków jako jeden z powodów, dla którego chcą wracać do ojczyzny pojawia się niska temperatura, panująca w przygranicznych lasach, gdzie koczowali.

Wydałem ponad 4 tysiące dolarów, aby przybyć na Białoruś - ubolewał jeden z pasażerów. Nie chciał podać nazwiska. Sytuacja tam była bardzo trudna, musieliśmy jeść trawę i liście drzew, było zimno - powiedział AFP.

Wyjaśnił, że "przemytnicy zmuszają migrantów do przekraczania granicy, domagają się zapłaty od 6000 do 7000 dolarów", ale "trudno jest przedostać się tym, którzy mają rodziny".

Irakijczycy i Kurdowie, którzy po drodze do Bagdadu wylądowali w Irbilu, wracają do kraju za darmo. Nie wykluczone, że zostaną zorganizowane kolejne takie transporty.

Tysiące migrantów chcą dostać się do Unii Europejskiej

Rzeczniczka Aleksandra Łukaszenki poinformowała, że na Białorusi jest jeszcze około 7 tysięcy imigrantów, planujących dostać się do Unii. Z tego 2 tysiące mieszka w prowizorycznym obozowisku i hali koło przejścia Bruzgi-Kuźnica. 

Dodatkowo do 500 osób koczuje w innych miejscach przy granicy - to osoby, które zostały cofnięte przez polskie służby.

Kamiński: W piątek kolejny samolot

Szef MSWiA na konferencji po spotkaniu z szefem niemieckiego MSW Horstem Seehoferem potwierdził po południu, "że pierwsza grupa kilkuset migrantów obywateli Iraku była w samolocie, który wyruszył z Mińska do Bagdadu i wróciła do miejsca pochodzenia". Z tego, co wiem, w piątek będzie następny samolot, który ich będzie odwoził do Iraku - dodał.

Kamiński dodał też, że blisko współpracujemy z Frontexem, żeby przygotować readmisje tych nielegalnych migrantów, którzy znaleźli się w wyniku politycznych działań reżimu Łukaszenki na terenie Polski.

Władze polskie udzielą wszelkiej pomocy logistycznej i - jeśli będzie potrzeba - finansowej Międzynarodowemu Czerwonemu Krzyżowi, żeby jak najszybciej i jak najskuteczniej udzielić pomocy humanitarnej tym, którzy są po drugiej stronie granicy - zaznaczył szef MSWiA.

Kryzys migracyjny przy granicy polsko-białoruskiej

Na polsko-białoruskiej granicy trwa kryzys migracyjny wywołany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Chodzi o zorganizowaną akcję sprowadzania migrantów na Białoruś, by ci potem próbowali nielegalnie przekroczyć granicę z Polską.

Od początku roku straż graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 5,5 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Według urzędników Komisji Europejskiej, wydawaniem wiz dla migrantów z Bliskiego Wschodu zajmował się resort spraw zagranicznych Białorusi. Z tego względu rozważano sankcje na ministra Uładzimira Makieja.

Wśród posiadających irackie obywatelstwo migrantów na granicy są w głównie iraccy Kurdowie, którzy uciekają ze swojego autonomicznego regionu w kraju z powodu problemów ekonomicznych i niestabilności - zauważa AFP.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.

Opracowanie: