Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że oskarżanie jego kraju o napędzanie kryzysu migracyjnego jest "prawdziwą niewdzięcznością" - informuje Agencja Anatolia.

To Grecja odpowiada za niszczenie łodzi migrantów i skazywanie ich na śmierć. Mamy na to dokumenty - mówił Erdogan w czwartek podczas konferencji prasowej w Ankarze po spotkaniu z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

Orban podkreślił z kolei potrzebę obrony europejskich granic przed presją migracyjną idącą z kierunku basenu Morza Śródziemnego, Bałkanów Zachodnich i Białorusi. Powinniśmy pomóc naszym tureckim przyjaciołom w kwestii migracji. UE powinna jak najmocniej wspierać Turcję - zaznaczył premier Węgier.

Turcja była już wcześniej oskarżana o umożliwianie napływu migrantów na Białoruś i przyczynianie się w ten sposób do kryzysu na granicach Białorusi z państwami Unii Europejskiej: Polską, Litwą i Łotwą. Wielu migrantów miało dotrzeć do Mińska liniami Turkish Airlines.

Komisja Europejska poinformowała w piątek o ograniczeniu na określony czas lotów z Turcji do Mińska do zera. Porozumienie z Turkish Airlines przewiduje powstrzymanie napływu migrantów z Bliskiego Wschodu do Białorusi i powstrzymanie ich przed próbami dotarcia do Polski.

W czwartek KE podała, że Unia Europejska będzie dążyć do umieszczenia na "czarnej liście" linii lotniczych przewożących na Białoruś migrantów, którzy później próbują przekroczyć granicę UE i będzie koordynować z USA planowane sankcje wobec Mińska.

Według danych ONZ w Turcji znajduje się obecnie największa na świecie populacja uchodźców, na którą składa się 3,6 mln Syryjczyków oraz 330 tys. uchodźców i osób starających się o azyl innych narodowości. W marcu 2016 roku UE zawarła z Ankarą porozumienie przewidujące odsyłanie do Turcji wszystkich migrantów, którzy nielegalnie dotarli do Grecji. W zamian za to UE obiecała Ankarze pomoc finansową w wysokości 6 mld euro przeznaczonych na opiekę nad migrantami oraz odmrożenie negocjacji akcesyjnych i liberalizację polityki wizowej.