Powodzie błyskawiczne nawiedziły w piątek Auckland, największe miasto Nowej Zelandii. Życie straciły co najmniej trzy osoby, a los kilku kolejnych pozostaje nieznany. W ciągu 24 godzin spadło 249 mm deszczu, co jest nienotowanym dotychczas rekordem.

W rejonie Auckland i w samym mieście liczącym 1,6 mln mieszkańców ogłoszono w sobotę stan wyjątkowy. Trwają prace przy usuwaniu skutków kataklizmu.

Nowy premier Nowej Zelandii Chris Hipkins, który objął urząd niecały tydzień temu, ocenił rozmiar zniszczeń z pokładu helikoptera. Dewastacja w niektórych miejscach jest znaczna - powiedział później dziennikarzom. Ocenił, że rozmiary kataklizmu "są bez precedensu w ostatniej historii".

Z powodu obfitych opadów zamknięte przez pewien czas było lotnisko międzynarodowe w Auckland. Zalane zostały główne arterie komunikacyjne miasta, co spowodowało olbrzymie korki. Odwołano także koncert brytyjskiej gwiazdy rocka Eltona Johna.

Na lotnisku w Auckland spadło w ciągu 24 godzin 249 mm deszczu, co jest nienotowanym dotychczas rekordem. Poprzedni z 1985 roku wynosił 161,8 mm.

Agencja zarządzania kryzysowego w Auckland poinformowała na Twitterze, że najgorsza sytuacja panuje w północnych, północno-zachodnich i zachodnich dzielnicach miasta. Setki domów zostało zalanych, a w wielu przypadkach mieszkańców trzeba było ewakuować.

Meteorolodzy ostrzegają, że sytuacja pogodowa nie unormowała się; kolejne ulewne opady spodziewane są w niedzielę.