Lars W., domniemany zleceniodawca kradzieży napisu z muzeum Auschwitz-Birkenau, będzie przesłuchany przez polskiego śledczego - informacje reporterów śledczych RMF FM potwierdziła krakowska prokuratura. Do Szwecji w ciągu najbliższych tygodni ma pojechać prokurator prowadzący śledztwo w sprawie kradzieży tablicy.

Wyjazd prokuratora jest już przesądzony. Procedura jednak wymaga, by najpierw polscy śledczy napisali wniosek o pomoc prawną do królestwa Szwecji. Taki dokument jest obecnie przygotowywany. Najprawdopodobniej w tym wniosku będziemy również prosić o możliwość uczestniczenia prokuratora w czynnościach, które będą tam wykonywane - powiedziała prokurator Bogusława Marcinkowska. Chodzi o możliwość brania udziału w przesłuchaniu Larsa W. Jednak rodzi się pytanie, czy będzie on zatrzymany, czy też będzie odpowiadał z wolnej stopy? To wszystko zależy od materiału zebranego przez krakowskich śledczych.

Na razie polscy prokuratorzy mają - według ustaleń Marka Balawajdra i Romana Osicy - kilkadziesiąt stron zeznań Andersa Högströma. Już w czasie drugiego przesłuchania Szwed postanowił współpracować z prokuraturą i podał wszystkie okoliczności kradzieży. Zeznał, że pomysł rabunku wyszedł właśnie od Larsa W., jego opiekuna prawnego. To właśnie ten milioner miał zamówić napis i zlecić organizację kradzieży. Jednocześnie obiecał Högströmowi sporą sumę pieniędzy. To w domu Larsa W. miało dojść do ustalenia szczegółów kradzieży. Napis miał zostać przywieziony do Szwecji i miał być częścią kolekcji Larsa W. We wniosku będzie też zapewne prośba o weryfikację niektórych fragmentów zeznań młodego mężczyzny.