Porozumienie - partia Jarosława Gowina - nie akceptuje majowego terminu wyborów prezydenckich - ustalił nieoficjalnie dziennikarz RMF FM Patryk Michalski. W obozie władzy trwa ostry spór dotyczący daty głosowania.

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, koalicjant Prawa i Sprawiedliwości próbuje torpedować pomysły Jarosława Kaczyńskiego - na razie z miernym skutkiem. Posłowie PiS - na polecenie Jarosława Kaczyńskiego i mimo protestów Porozumienia - złożyli projekt ustawy zmieniający Kodeks wyborczy. Nowe przepisy mają umożliwić wszystkim wyborcom głosowanie korespondencyjne. To pretekst do atakowania Senatu, który może zamrozić ustawę, ale także cios w Jarosława Gowina.

Bez głosów Porozumienia -  przy jednogłośnym sprzeciwie opozycji - ustawa nie zostanie uchwalona. Prezes PiS nie wierzy jednak, że wicepremier Gowin utrzyma tak twardą postawę. Liczy więc na poparcie w trybie "zagłosuje, ale się nie będzie cieszył".

Z kolei wicepremier Jacek Sasin twierdzi, że nie ma możliwości przesunięcia wyborów prezydenckich. Politycy PiS - za marszałek Sejmu Elżbietą Witek - zamierzają więc w najbliższych dniach przekonywać opozycję do poparcia powszechnego głosowania korespondencyjnego. Choć najpierw powinni przekonać własnego koalicjanta. 

Opracowanie: