Ponad dwukrotnie wzrosła w ciągu ostatniej doby liczba mandatów wypisanych przez policjantów osobom, które wbrew obowiązkowi nie nosiły maseczek. Kar wystawiono łącznie 475. Funkcjonariusze wypisali ponadto 55 wniosków do sądu o ukaranie osób, które mandatów nie przyjęły. Najwięcej, bo prawie 2700 i interwencji polegało na pouczeniu.

W związku z ograniczeniem rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa cała Polska od soboty znajdzie się w tzw. strefie żółtej. Oznacza to m.in. obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych. 

Liczba mandatów wypisanych przez funkcjonariuszy policji osobom, które nie nosiły maseczek w miejscach, gdzie był taki obowiązek, w ciągu ostatniej doby wzrosła dwukrotnie. Tylko nieznacznie jednak zwiększyła się liczba wszystkich interwencji wobec osób, które nie zasłaniają ust i nosa. 

To policjanci decydują o tym, jak pouczyć lub ukarać osobę, która nie nosi maseczki. 

Jest to indywidualna decyzja policjanta. Interwencja może zostać zakończona pouczeniem, ukaraniem mandatem lub też sporządzeniem wniosku o ukaranie do sądu. Najważniejsza jest reakcja - powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji. 

Nasz reporter sprawdził, jak wyglądają interwencje wobec osób, które nie noszą maseczek. Zobacz filmy!

Warto pamiętać, że policjanci mogą także sporządzić notatkę dla sanepidu. Wtedy osoba, która nie posiada maseczki, naraża się na karę administracyjną w wysokości nawet do kilkudziesięciu tysięcy pod rygorem natychmiastowej wykonalności.

Opracowanie: