"Zmierzamy w stronę tego pułapu, o którym mówiliśmy na początku tygodnia 15 – 15,5 tys. średnio zakażeń dziennie. Ale dynamika z dnia na dzień się zmienia" - stwierdził rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, komentując aktualną sytuację epidemiczną w Polsce. "Na pewno wzrosty będziemy mieli, na pewno nadal idziemy w kierunku szczytu trzeciej fali. Nie jesteśmy jeszcze nawet pod tym szczytem" – dodał.

"Zmierzamy w stronę tego pułapu, o którym mówiliśmy na początku tygodnia 15 – 15,5 tys. średnio zakażeń dziennie. Ale dynamika z dnia na dzień się zmienia" - stwierdził rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, komentując aktualną sytuację epidemiczną w Polsce. "Na pewno wzrosty będziemy mieli, na pewno nadal idziemy w kierunku szczytu trzeciej fali. Nie jesteśmy jeszcze nawet pod tym szczytem" – dodał.
Wojciech Andrusiewicz /Jakub Rutka /Archiwum RMF FM

Andrusiewicz wskazał, że wariant brytyjski odpowiada w Polsce za ok. 40 proc. zakażeń. Mutacja brytyjska na pewno będzie się rozszerzać, w najbliższych dniach osiągnie pułap 50 proc. - podał.

Jedyne co nas obecnie cieszy, to fakt, że zadziałały obostrzenia w woj. warmińsko-mazurskim, nastąpiło tam stopniowe spowolnienie rozwoju epidemii. Zatrzymało się na dość wysokim pułapie - ponad 60 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, kiedy w Polsce mamy niecałe 38 zakażeń na 100 tys. Przyrosty z ostatnich dni to już 7 proc. dzień do dnia - zauważył rzecznik resort zdrowia.

Andrusiewicz apelował o odpowiedzialne zachowanie podczas nadchodzącego weekendu i w najbliższych tygodniach. Wiemy, że każdy po tygodniu ciężkiej pracy chce spędzić ten weekend jak najbardziej swobodnie, ale cały czas jest nasz apel - te najbliższe dni, tygodnie dadzą nam obraz tego, jak może wyglądać epidemia. Nie chcemy, by trzecia fala poszła linią fali drugiej. Na dziś nie wygląda to tak, żeby trzecia fala podążała w ślad za drugą, ale to się może bardzo szybko zmienić, jeżeli nasze zachowania będą nieodpowiedzialne - podkreślił. Niewiele trzeba w naszych zachowaniach, by wirus transmitował jeszcze szybciej i żebyśmy mieli skalę zakażeń średnio dzienną na poziomie 20 tys. - ostrzegł.

Jeśli chcemy ponownie mieć przynajmniej drugą połowę wiosny i lato w atmosferze większego poluzowania, to teraz musimy wykazać się maksymalną odpowiedzialnością - tłumaczył rzecznik resort zdrowia.

"Łóżka nikogo nie uratują"

Andrusiewicz powiedział na konferencji prasowej, że obecnie zajętość łóżek covidowych utrzymuje się na poziomie 69 proc.

Tylko w ostatnim tygodniu zostało dodatkowo uruchomione około 2000 łóżek, z czego 500 w szpitalach tymczasowych oraz 200 łóżek respiratorowych. Uruchamiamy kolejne łóżka - w najbliższym tygodniu będzie to 4,5 tys. łóżek, z czego 1500 w szpitalach tymczasowych i około 420 respiratorowych - poinformował rzecznik MZ.

Jeżeli nie będzie personelu medycznego, to łóżka nam w niczym nie pomogą. Stąd dziś widać bardzo jaskrawo, jak ważne jest niestety ograniczenie zabiegów planowych. Jeżeli nie będzie personelu do wszystkich uruchamianych łóżek, ponad 4 tys. łóżek, to same te łóżka nikogo nie uratują - mówił Andrusiewicz.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w piątek o 18 775 nowych zakażeniach koronawirusem. 351 chorych zmarło. Od 4 marca 2020 r., gdy wykryto pierwszy przypadek zakażenia w Polsce, potwierdzono go u 1 868 297 osób, z których 46 724 zmarły.