Według sondażu Pew Research Center około jedna piąta dorosłych w USA (22 proc.) przeprowadziła się lub zna kogoś, kto to zrobił z powodu epidemii koronawirusa. Osoby te mają nadzieję zmniejszyć w ten sposób ryzyko zakażenia.

Pośród ludzi, którzy się przeprowadzili, lub znają kogoś, kto to zrobił, największą grupą wiekową stanowią młodzi. Przyznaje to ogółem 37 proc. osób w wieku od 18 do 29 lat w porównaniu z 9 proc. mających 65 lat lub więcej.

Wyższy jest odsetek potwierdzających to dorosłych ze stopniem licencjata (28 proc.), niż tych, którzy ukończyli szkołę średnią albo mają jeszcze niższe wykształcenie (18 proc.).

Wpływ na relokację mają także zarobki. Około 21 proc. dorosłych o rocznych dochodach gospodarstwa domowego w wysokości 150 tys. dolarów lub więcej zna kogoś, kto przeprowadził się z powodu wybuchu epidemii koronawirusa. Pośród zarabiających poniżej 30 tys. takich osób jest tylko 15 proc.

Wielu z tych, którzy się przeprowadzili, było studentami mieszkającymi w uczelnianych akademikach, zmuszonymi do opuszczenia szkoły po zamknięciu kampusu.

Chęć zmniejszenia ryzyka zakażenia

28 proc. dorosłych Amerykanów uzasadniało przeprowadzkę pragnieniem zmniejszenia ryzyka zakażenia się koronawirusem. Do innych powodów należały względy finansowe, utrata pracy lub połączenie się w czasie epidemii z rodziną.

Niektórzy respondenci motywowali decyzję potrzebą większej przestrzeni na czas kwarantanny, szczególnie wówczas, kiedy wiązało się to z koniecznością kontynuowania pracy z domu. Jedna z ankietowanych osób wyjaśniała, że jest w podróży i ma zablokowany powrót do domu.

Ponad 60 procent dorosłych przeprowadziło się do domu członka rodziny. Reszta trafiła do domu letniskowego, do przyjaciół lub tymczasowego mieszkania. Blisko 9 proc. osiedliło się w nowym stałym domu.

Pew Research Center przeprowadził ankietę wśród 9654 osób dorosłych w Stanach Zjednoczonych od 4 do 10 czerwca 2020 roku.