Według informacji dziennika "Bild", rząd federalny Niemiec i władze krajów związkowych zgodziły się, że lockdown w kraju powinien zostać przedłużony do 31 stycznia. Ostateczną decyzję podejmie we wtorek kanclerz Angela Merkel.

W związku z dramatycznym rozwojem epidemii koronawirusa rząd Niemiec 16 grudnia zamknął życie publiczne. Całkowity lockdown ma trwać do 10 stycznia, jednak już pod koniec grudnia stało się jasne, że sytuacja epidemiczna nie poprawia się i prawdopodobnie konieczne będzie przedłużenie obostrzeń.

Minister zdrowia Jens Spahn ocenił w minioną środę, że restrykcje epidemiczne muszą zostać przynajmniej częściowo przedłużone w całym kraju, i podkreślił, że śmiertelność z powodu Covid-19 jest wysoka.

"Nie wyobrażam sobie, jak w tej sytuacji mielibyśmy wrócić do trybu sprzed blokady" - powiedział.

Dziennik "Bild" pisze, że ostateczna decyzja zapadnie jutro po spotkaniu kanclerzy Angeli Merkel z szefami landów. Sprawa jest jednak przesądzona - lockdown zostanie przedłużony do 31 stycznia.

Obecnie w Niemczech obowiązuje twardy lockdown - władze zakazały opuszczania domów bez konieczności; otwarte są tylko sklepy z artykułami niezbędnymi do codziennego życia, a także apteki i banki. Zamknięte są szkoły, a niektórzy pracodawcy musieli zawiesić działalność lub zlecić swoim pracownikom pracę w systemie zdalnym. Zamknięte również zostały zakłady fryzjerskie, kosmetyczne i salony tatuażu.