Będą kolejne rekordy zakażeń koronawirusem - ostrzegają eksperci na Wyspach Brytyjskich. Wczoraj odnotowano tam prawie 80 tys. przypadków.

Mamy obecnie do czynienia z dwoma równoległymi epidemiami - wariantu Delta i Omikron. To zupełnie inna sytuacja od tej sprzed roku, gdy pierwotna mutacja Alfa koronawirusa została zastąpiona Deltą. Według najnowszy badań, Omikron odpowiedzialny jest za jedną czwartą wszystkich zakażeń na Wyspach - czyli tylko wczoraj to prawie 20 tys. przypadków. Według prognoz do świąt Bożego Narodzenia powinniśmy mieć na Wyspach 640 tys. zakażeń Omikronem, a na początku przyszłego roku zarazimy się nim wszyscy.

Przebieg choroby wydaje się w miarę łagodny - być może z uwagi na wysoki poziom szczepień. 80 proc. Brytyjczyków jest po dwóch dawkach, a 20 milionów przyjęło trzecią. Niemniej liczba przyjęć do szpitali wzrosła w ciągu tygodnia o 10 proc. i to jest niepokojące.

Średnia liczba zgonów na Wyspach po zakażeniu koronawirusem utrzymuje się na poziomie ok. 120 osób dziennie. Pojawienie się Omikronu nie wpłynęło na tę statystykę.

Co można zrobić?

Ponieważ fala Omikronu jest niemożliwa do zatrzymania, rząd apeluje do Brytyjczyków, by ograniczyli kontakty towarzyskie przed świętami, a te najważniejsze - z rodziną - zostawiali na święta.

Nowa mutacja rozprzestrzenia się 70 razy szybciej od dotychczas znanych. Przejście choroby spowodowanej tym wariantem koronawirusa powinno wzmocnić odporność stadną Brytyjczyków, nawet jeśli Omikron sprytnie omija niektóre zabezpieczania uzyskane w wyniku szczepień.

Tej najnowszej odsłony epidemii nie da się opanować, ani kontrolować testami. Rząd doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Chodzi przede wszystkim o to, by nie ucierpiała wydolność służby zdrowia, a przez to pacjenci, którzy potrzebują innej pomocy medycznej.

Inne pozytywy?

Pojawiła się także teoria, która sugeruje, że kolejne mutacje koronawirusa mogą być coraz łagodniejsze. Ta niewielka cząsteczka kwasu i białka nie ma mózgu i nie myśli, ale nie powinno jej zależeć na tym, by bezterminowo zabijać swego gospodarza. Bez niego nie ma przecież wirusa. To teoria z bardziej izosterycznych rewirów nauki, ale ciekawa na tyle, by ją przytoczyć. Poza tym jest w niej odrobina optymizmu, której teraz bardzo nam trzeba.

Kluczem do walki z epidemią nadal są szczepienia. Rząd Wielkiej Brytanii, w odpowiedzi na nowe zagrożenie, zaapelował do Brytyjczyków, by szczepili się trzecią dawką. To działa. Przyjąłem swoją wczoraj i mogę potwierdzić, że kolejka przed puntem szczepień był gigantyczna. Tylko jednego dnia pół miliona ludzi skorzystało z systemu elektronicznego służby zdrowia, by zarejestrować się w celu otrzymania trzeciej dawki. Omikron jest obecnie wszędzie. Ale wszędzie są także ludzie zaszczepieni. Mamy szansę tę wojnę wygrać.


Opracowanie: