Seria włamań w kenijskim mieście Naivasha doprowadziła do samosądu. W niedzielę mieszkańcy schwytali trzech młodych mężczyzn podejrzanych o kradzież kurczaka i wymierzyli im brutalną karę - najpierw pobili, a potem spalili na prowizorycznym stosie.
- Więcej ważnych informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Według informacji kenijskiego portalu StandardMedia, mieszkańcy Naivashy, miasta położonego na południowym zachodzie kraju, złapali trzech mężczyzn uciekających z jednym kurczakiem.
Zamiast przekazać ich policji, tłum pobił podejrzanych, a następnie wrzucił ich na prowizoryczny stos i podpalił. Dwóch z nich zginęło na miejscu, trzeci zmarł kilka godzin później w wyniku odniesionych obrażeń.
Jak relacjonował jeden z mieszkańców w rozmowie z kenijską rozgłośnią Radio 47, lokalna społeczność znała sprawców i wcześniej ostrzegała ich przed kontynuowaniem przestępczej działalności.
Kolejne włamanie przelało czarę goryczy i doprowadziło do tragicznego samosądu.
W Kenii, zwłaszcza w regionach dotkniętych przestępczością, coraz częściej dochodzi do samosądów. Mieszkańcy, sfrustrowani brakiem skutecznej reakcji ze strony służb, decydują się na wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę, co prowadzi do eskalacji przemocy i tragicznych konsekwencji.


