O 765 wzrosła w ciągu doby liczba zgonów z powodu koronawirusa w Wielkiej Brytanii, a łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w tym kraju wynosi już 26075 - poinformował minister spraw zagranicznych Dominic Raab.

Zmiana metody podawania statystyk oznacza, że w porównaniu ze stanem z wtorku liczba zgonów zwiększyła się o 4419, z czego 3654 to te, które miały miejsce od początku epidemii do godz. 17 w poniedziałek poza szpitalami, czyli w domach opieki, domach, hospicjach i innych miejscach.

Pozostałe 765 to zgony z ostatniej doby (między godz. 17 w poniedziałek a 17 we wtorek), zarówno ze szpitali, jak i ze wszystkich innych miejsc, czyli ze względu na inną metodologię, nie można tej liczby porównywać z 586 zgonami, o których informowano we wtorek, bo te obejmowały tylko szpitale.

Skorygowane o zgony poza szpitalami statystyki pokazują, że dotychczas było w Wielkiej Brytanii dziewięć dni, w których zmarło ponad 1000 osób, przy czym rekordowo tragiczny był 21 kwietnia, gdy ta liczba wyniosła 1172. Według poprzedniej metodologii rekordowy był 10 kwietnia z 980 zgonami.

Zmiana metodologii oznacza, że Wielka Brytania zajmuje obecnie trzecie miejsce na świecie - za Stanami Zjednoczonymi i Włochami - pod względem liczby zgonów z powodu koronawirusa, ale jak podkreślono podczas codziennej rządowej konferencji prasowej, te statystyki również nie mogą być w pełni porównywalne, bo różne państwa w różnych sposób liczą zmarłych.

Jeśli chodzi o poszczególne części Zjednoczonego Królestwa, to w Anglii zmarło jak do tej pory 23 550 osób, w Szkocji - 1332, w Walii - 886, zaś w Irlandii Północnej - 329.

Jednocześnie podano, że liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa wynosi 165 221, co oznacza wzrost o 4075 w stosunku do stanu z wtorku. To minimalnie większy wzrost wobec tego z wtorku (3996), ale obie te liczby są znacznie poniżej średniego wzrostu w kwietniu. Bilans nowych zakażeń obejmuje 24 godziny od godz. 9 we wtorek do 9 w środę.