Mocne przemówienie Donalda Trumpa w parlamencie Korei Południowej. Zapewnił, że USA będą z sojusznikami wobec zagrożenia ze strony reżimu z Północy. "Nie lekceważ nas, nie wystawiaj nas na próbę" - te słowa amerykański prezydent adresował do przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una.

Mocne przemówienie Donalda Trumpa w parlamencie Korei Południowej. Zapewnił, że USA będą z sojusznikami wobec zagrożenia ze strony reżimu z Północy. "Nie lekceważ nas, nie wystawiaj nas na próbę" - te słowa amerykański prezydent adresował do przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una.
Prezydent USA Donald Trump /CHUNG SUNG-JUN / POOL /PAP/EPA

Korea Północna jest piekłem, na które nikt nie zasługuje - mówił Donald Trump. Zwracając się do przywódcy Korei Północnej, prezydent USA powiedział: Broń, którą pan nabywa, nie czyni pana bardziej bezpiecznym. Stawia ona pański reżim w wielkim niebezpieczeństwie. Każdy krok, jaki pan czyni na tej mrocznej ścieżce, zwiększa niebezpieczeństwo z jakim ma pan do czynienia. Korea Północna nie jest rajem, jaki wyobrażał sobie pański dziadek. Jest piekłem. To piekło, na jakie nikt nie zasługuje.

Ameryka nie szuka konfliktu ani konfrontacji, ale nigdy nie uciekamy przed nim - zapewnił Trump w parlamencie. Nie pozwolimy, by najgorsze okrucieństwa w historii powtórzyły się tutaj, na tej ziemi, o której bezpieczeństwo walczyliśmy tak zaciekle - dodał.

Tym razem Donald Trump nie pozwalał sobie na używanie wobec przywódcy Korei Północnej złośliwych określeń. Prezydent USA ostrzegał, że prowokacyjne działania Korei Północnej będą oznaczać fatalną pomyłkę. Zaznaczył, że jest bardziej skłonny niż poprzedni prezydenci USA do użycia sił militarnych przeciwko Korei Północnej, jeśli ta nadal będzie grozić Stanom Zjednoczonym i sojusznikom.

To jest zupełnie inna administracja, niż ta którą Stany Zjednoczone miały w przeszłości. Nie lekceważ nas i nie wystawiaj na próbę - mówił Donald Trump.

Przed jego wystąpieniem policja rozdzieliła pod budynkiem parlamentu grupy demonstrantów sprzyjających i przeciwnych prezydentowi USA. Agencja AP pisze o płonącej amerykańskiej fladze i sloganach "No Trump, No War". Ostra retoryka przywódcy USA wywołuje obawy części Koreańczyków o możliwość wybuchu kolejnej wojny w regionie.

Trump planował też wczoraj udać się do strefy zdemilitaryzowanej, która oddziela Koreę Południową od jej komunistycznego sąsiada. Wycieczkę udaremniła jednak gęsta mgła.

(mpw)