Korea Południowa zapowiedziała wycofanie wszystkich pozostałych pracowników ze wspólnej z Koreą Północną strefy przemysłowej Kaesong. Wcześniej Phenian odrzucił propozycję rozmów. Miały one pomóc wyjść z impasu, który spowodował zamknięcie strefy.

Ponieważ nasi obywatele pozostający w strefie przemysłowej Kaesong doświadczają większych trudności z racji niestosownych akcji Północy, rząd podjął nieuniknioną decyzję wycofania pozostałego personelu, aby zapewnić mu bezpieczeństwo - powiedział południowokoreański minister ds. zjednoczenia narodowego Ju Kil Dze.

Phenian wycofał ze strefy 53 tys. pracowników

Około 170 Koreańczyków z Południa pozostało w strefie Kaesong, powstałej w następstwie prowadzonej przez Seul tzw. słonecznej polityki z lat 1998-2008, która miała na celu nawiązanie bliższych kontaktów między państwami koreańskimi. Zazwyczaj w tej strefie pracowało ok. 900 obywateli z Południa.

W wyniku rosnącego napięcia między obiema Koreami Phenian wycofał w kwietniu z kompleksu Kaesong 53 tysiące swych pracowników. Od 3 kwietnia Korea Północna zabrania obywatelom Korei Południowej wstępu do kompleksu, usytuowanego ok. 10 km od granicy po stronie północnokoreańskiej.

Korea Południowa zagroziła wczoraj "zdecydowanymi krokami", jeśli Północ odrzuci wezwanie do rozmów w sprawie  wspólnej strefy.

Napięcie na Półwyspie Koreańskim wzrosło, gdy Phenian zaczął grozić atakami na Stany Zjednoczone, Koreę Południową i Japonię po rozszerzeniu wobec niego przez ONZ sankcji nałożonych w reakcji na trzecią próbę nuklearną. Korea Północna żądała też zakończenia wspólnych manewrów wojskowych Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej.