Komisja Europejska wysłała do polskich władz pierwsze wezwanie do zapłaty kary za niewstrzymanie prac kopalni Turów – ustaliła w Komisji Europejskiej brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Kwota do zapłaty to już 25 milionów euro.

Komisja Europejska wysłała do polskich władz pierwsze wezwanie do zapłaty kary za niewstrzymanie prac kopalni Turów – ustaliła w Komisji Europejskiej brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Kwota do zapłaty to już 25 milionów euro.
Widok na kopalnię Turów ze wsi Jasna Góra / Maciej Kulczyński /PAP

Jeżeli Polska nie zapłaci kary, to suma ta będzie potrącona z należnych Polsce funduszy z karnymi odsetkami za zwłokę. Bruksela wysłała 19 października list do polskich władz, apelując "o pilne dostarczenie Komisji dowodu zaprzestania działalności wydobywczej węgla brunatnego w kopalni Turów". Ostrzegła, że w przypadku braku takiego dowodu zacznie regularnie wysyłać wezwania do zapłaty. Dzisiaj wysłała pierwsze wezwanie. 

Kary naliczane są od 20 września, gdy postanowienie zostało doręczone polskim władzom. Kwota do zapłaty to już 25 milionów euro. 

Polska ma obowiązek wpłacać kary do unijnego budżetu do czasu, aż się zastosuje do postanowienia, albo do czasu wydania ostatecznego wyroku przez TSUE - a tego można się spodziewać za rok. Jutro dopiero pierwsza rozprawa w TSUE. 

Kary mogą przestać być naliczane o momencie oficjalnego wycofania przez Czechy wniosku o kary lub skargi o naruszenie przez Polskę unijnego prawa.

W lutym Czechy wniosły skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko Polsce w sprawie Turowa. Wnioskowały też o nakazanie wstrzymania w niej wydobycia w ramach środka tymczasowego. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która, jak twierdzi Praga, zagraża dostępowi mieszkańców okolicznych gmin do wody. Skarżą się oni także na hałas i pył związany z wydobyciem węgla brunatnego.

W maju Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w odpowiedzi na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie, a później nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niezastosowanie się do wstrzymania wydobycia.

Opracowanie: