Zajęcie przez wojska rządowe Aleppo nie oznaczałoby wcale końca wojny w Syrii. Byłby to jednak wielki krok w kierunku unicestwienia terroryzmu - powiedział prezydent Syrii Baszar el-Asad w wywiadzie dla prorządowego dziennika "Al Watan".

Zajęcie przez wojska rządowe Aleppo nie oznaczałoby wcale końca wojny w Syrii. Byłby to jednak wielki krok w kierunku unicestwienia terroryzmu - powiedział prezydent Syrii Baszar el-Asad w wywiadzie dla prorządowego dziennika "Al Watan".
Baszar el-Asad /SANA HANDOUT /PAP/EPA

Asad podkreślił, że od początku całego syryjskiego konfliktu celem władz w Damaszku jest "wyzwolenie" całego kraju. Zapowiedział dalsze działania wojsk rządowych przeciwko rebeliantom.

Od połowy listopada rebelianci stracili 80 proc. kontrolowanego przez siebie od 2012 roku obszaru Aleppo - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Wspierana przez Rosję syryjska armia kontroluje już w całości Stare Miasto, wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Przywódcy USA, Francji, Niemiec, Kanady, Włoch i Wielkiej Brytanii wezwali we wspólnym apelu wydanym w środę do natychmiastowego wstrzymania ognia w Aleppo, by umożliwić dostarczenie pomocy humanitarnej mieszkańcom wschodnich dzielnic.

Rosja i Chiny zawetowały w poniedziałek rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającą do 7-dniowego zawieszenia broni.

Według agencji AFP od początku ofensywy sił rządowych, w wyniku której zginęły setki ludzi, ponad 50 tys. cywilów uciekło ze wschodniego Aleppo do stref rządowych w tym mieście na północy Syrii.

(az)