Prezydent Andrzej Duda i szef MON Antoni Macierewicz wyrazili "pełne poparcie" dla piątkowej operacji militarnej Stanów Zjednoczonych w Syrii. W ramach odwetu za przeprowadzony trzy dni wcześniej atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun, w którym zginęło 86 ludzi - w tym dzieci, Amerykanie ostrzelali bazę lotniczą syryjskich sił rządowych. "Polska z całą mocą potępia zbrodnie popełniane na cywilach" - podkreślił Andrzej Duda w oświadczeniu. Również polski resort dyplomacji ocenił, że amerykańska operacja "była proporcjonalną i właściwie wymierzoną odpowiedzią na barbarzyński atak".

Prezydent Andrzej Duda i szef MON Antoni Macierewicz wyrazili "pełne poparcie" dla piątkowej operacji militarnej Stanów Zjednoczonych w Syrii. W ramach odwetu za przeprowadzony trzy dni wcześniej atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun, w którym zginęło 86 ludzi - w tym dzieci, Amerykanie ostrzelali bazę lotniczą syryjskich sił rządowych. "Polska z całą mocą potępia zbrodnie popełniane na cywilach" - podkreślił Andrzej Duda w oświadczeniu. Również polski resort dyplomacji ocenił, że amerykańska operacja "była proporcjonalną i właściwie wymierzoną odpowiedzią na barbarzyński atak".
Minister obrony Antoni Macierewicz (fot. Radek Pietruszka) i prezydent Andrzej Duda (fot. Leszek Szymański) /Radek Pietruszka, Leszek Szymański /PAP

Jako Prezydent RP chciałbym wyrazić swoje pełne poparcie dla operacji militarnej przeprowadzonej (...) przez amerykańskie siły zbrojne w Syrii - oznajmił Andrzej Duda w wydanym w piątek oświadczeniu.

Podkreślił, że decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o ataku na bazę Al-Szajrat była reakcją na użycie przez wojska reżimu Baszara al-Asada broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej. Obok tego aktu niewyobrażalnego barbarzyństwa cywilizowany świat nie mógł przejść obojętnie - oświadczył Duda.

Polska z całą mocą potępia zbrodnie popełniane na cywilach i apeluje, by cała społeczność międzynarodowa jeszcze mocniej zaangażowała się w przywrócenie pokoju w Syrii, zatrzymanie szaleństwa wojny, przerwanie spirali przemocy - czytamy w oświadczeniu prezydenta.

Duda podkreślił także, że Warszawa wspiera działania amerykańskiej administracji w tym zakresie jako sojusznik USA, lecz także jako państwo solidarne z ofiarami wojny domowej w Syrii.

Dziś zostałem poinformowany przez stronę amerykańską o szczegółach operacji. Zleciłem także szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego przygotowanie specjalnego raportu sytuacyjnego - zaznaczył również Duda. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, prezydent został poinformowany o ataku już po jego przeprowadzeniu.

MON: Szybka i skuteczna decyzja prezydenta Trumpa dała jasny sygnał wszystkim terrorystom

O "pełnym poparciu" ministra obrony Antoniego Macierewicza dla amerykańskiego uderzenia w Syrii zapewnił w komunikacie również MON.

Minister Obrony Narodowej Pan Antoni Macierewicz wyraził pełne poparcie dla operacji przeprowadzonej przez Siły Zbrojne USA na bazę syryjskich sił powietrznych al.-Shajrat, w prowincji Homs - głosi komunikat.

Ta szybka i skuteczna decyzja Prezydenta Donalda Trumpa dała jasny sygnał wszystkim terrorystom, którzy dokonują ataku na ludność cywilną z użyciem broni chemicznej, że nie ma i nie będzie na to zgody - podkreślił MON.

Resort zaznaczył również, że "pozostaje w stałym kontakcie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem".

Polska wnosi swój wkład w walce z międzynarodowym terroryzmem. Wyrażamy solidarność z rządem USA w działaniach na rzecz całkowitej eliminacji broni chemicznej - zakończył MON.

MSZ: Operacja USA w Syrii proporcjonalną odpowiedzią na barbarzyński atak

W podobnym tonie do amerykańskiej operacji odniósł się polski resort dyplomacji.

W ocenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych operacja przeprowadzona przez USA przeciwko bazie syryjskich sił powietrznych al-Shajrat, w prowincji Homs, była proporcjonalną i właściwie wymierzoną odpowiedzią na barbarzyński atak z użyciem broni chemicznej dokonany, według informacji przekazanych sojusznikom przez USA, przez lotnictwo syryjskie w okolicach miejscowości Idlib, w rezultacie którego śmierć poniosło co najmniej 78 cywili, w tym kobiety i dzieci - podkreśliło polskie MSZ.

Według resortu, decyzja Donalda Trumpa "była silnym i wyraźnym sygnałem, że dalsze rozprzestrzenianie i użycie broni chemicznej, w tym przeciwko bezbronnej ludności cywilnej w Syrii, nie będzie tolerowane".

Ministerstwo zaznaczyło również, że Polska będzie kontynuowała wysiłki na arenie międzynarodowej w celu całkowitej eliminacji broni chemicznej.

Apelujemy do stron konfliktu o powstrzymanie się od działań, które prowadzić będą do dalszej eskalacji napięć, i wzywamy do kontynuowania rozmów pod egidą ONZ prowadzących do rozwiązania konfliktu za pomocą środków politycznych. Tylko wspólne działania społeczności międzynarodowej na płaszczyźnie politycznej oraz w ramach Globalnej Koalicji do walki z Da’esh (Państwem Islamskim - przyp. red.) mogą doprowadzić do trwałego pokoju i stabilności w regionie - zaznaczył resort dyplomacji.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Wszelkie wydarzenia i komentarze związane z amerykańską operacją w Syrii relacjonowaliśmy dla Was w dniu ataku w specjalnym, aktualizowanym na bieżąco raporcie! >>>>

W piątek nad ranem Stany Zjednoczone zaatakowały bazę lotniczą syryjskich sił rządowych Al-Szajrat: z dwóch amerykańskich niszczycieli na Morzu Śródziemnym wystrzelonych zostało łącznie 59 pocisków manewrujących Tomahawk.

Był to zarządzony przez prezydenta Donalda Trumpa odwet za dokonany z tej bazy trzy dni wcześniej atak bronią chemiczną na miasto Chan Szajchun w prowincji Idlib. Użyty gaz zabił tam 86 ludzi, w tym 30 dzieci.


(e, az)