Ponad 200 celów w rejonie stolicy Strefy Gazy zaatakowały w nocy izraelskie samoloty. Jak przekazały źródła wojskowe, syreny alarmowe zabrzmiały też w izraelskich osiedlach położonych w pobliżu granicy z Gazą. Izrael ma też przygotowywać się do ofensywy lądowej. Z powodu oblężenia i izraelskich nalotów już ponad 260 tysięcy mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Cywile schronienia szukają w szkołach organizowanych przez ONZ. Z Izraela trwa ewakuacja Polaków. Od poniedziałku do kraju wróciło już ponad tysiąc obywateli.

Według strony izraelskiej w nocy atakowano miejsca, z których wystrzeliwane są rakiety na terytorium Izraela.

Media palestyńskie informują o znacznych zniszczeniach. Jak podają, samoloty izraelskie metodycznie równały z ziemią jeden rejon po drugim. Pod gruzami zawalonych budynków znajdują się ludzie. Zniszczony miał zostać m. in. dom należący do ojca Mohammeda Deifa, dowódcy zbrojnego ramienia Hamasu. Brat Deifa i inni członkowie rodziny mieli ponieść śmierć.

Ponad 260 tysięcy mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić domy z powodu oblężenia i izraelskich nalotów. Ta liczba będzie prawdopodobnie rosła - przekazało Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).

Według OCHA w izraelskich nalotach na Gazę zostało zniszczonych ponad 1000 budynków mieszkalnych, a 560 zostało trwale uszkodzonych.

Blisko 175 tys. mieszkańców Strefy Gazy schroniło się w szkołach zorganizowanych przez ONZ, 14,5 tys. w innych placówkach edukacyjnych, a 74 tys. uciekło do sąsiadów, rodziny lub znalazło schronienie w innych miejscach, np. kościołach - wylicza OCHA w komunikacie.

Biały Dom: Kolejna lotniskowcowa grupa uderzeniowa uda się na Morze Śródziemne

Lotniskowiec USS Dwight Eisenhower wraz z grupą eskortujących go okrętów uda się na Morze Śródziemne i będzie mógł w razie potrzeby wspomóc wcześniej wysłaną grupę okrętów w pobliżu Izraela - poinformował rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.

Jak powiedział podczas briefingu w Białym Domu, USS Eisenhower i grupa okrętów uda się w region Morza Śródziemnego w ramach planowanych wcześniej manewrów, ale dzięki temu będzie w stanie, gdy zajdzie taka potrzeba, wesprzeć grupę lotniskowcową USS Gerald Ford, która w środę dotarła do regionu by odstraszyć wrogów Izraela przed dołączaniem się do konfliktu.

Kirby zaznaczył jednocześnie, że mimo "niepokojących" ataków rakietowych z Libanu na północny Izrael jak dotąd nie ma sygnałów, by do wojny Izraela z palestyńskim Hamasem przyłączyli się inni aktorzy tacy jak Hezbollah.

Rzecznik odniósł się też do losu palestyńskich cywilów w bombardowanej przez Izrael Strefie Gazy. Jak powiedział, władze Stanów Zjednoczonych popierają pomysł utworzenia korytarzy humanitarnych, by pozwolić na opuszczenie strefy wojennej przez mieszkańców i prowadzą w tej sprawie rozmowy. Zapewnił też, że USA będą kontynuować pomoc humanitarną dla Palestyńczyków, bo "oni nic złego nie zrobili" i nie mają nic wspólnego z Hamasem.

Pytany, czy ogłoszone przez Izrael oblężenie Strefy Gazy i odcięcie jej dostaw wody, żywności, prądu i gazu jest zgodne z prawem międzynarodowym, Kirby odmówił odpowiedzi. Zaznaczył jednak, że Ameryce zależy, by maksymalnie ograniczyć ofiary cywilne.

Przedstawiciel Białego Domu potwierdził wcześniejsze doniesienia, że bilans amerykańskich ofiar obecnego konfliktu to 22 osoby, jednak nie był w stanie potwierdzić, że wszystkie z nich zginęły w wyniku ataków Hamasu w Izraelu. Dodał, że 17 osób pozostaje zaginionych, zaś liczba znanych obywateli USA porwanych przez Hamas jako zakładników jest "bardzo, bardzo niewielka, mniej niż garstka".

Zgoda na rząd jedności narodowej i gabinet wojenny w Izraelu

Premier Izraela Benjamin Netanjahu i lider opozycji Beni Ganc zgodzili się w środę utworzyć wspólny nadzwyczajny rząd jedności narodowej i gabinet wojenny - poinformowała agencja AP. Z taką inicjatywą wyszła rządząca w Izraelu skrajnie prawicowa koalicja.

W skład gabinetu wejdą, obok Netanjahu i Ganca, minister obrony Joaw Galant i dwóch innych wysokich rangą urzędników państwowych, którzy będą pełnić funkcję członków "obserwatorów". Będą to były szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Gadi Eisenkot i minister spraw strategicznych Izraela Ron Dermer.

Nieobsadzone stanowisko w rządzie wojennym pozostawiono dla byłego premiera Jaira Lapida, lidera opozycyjnej partii Jest Przyszłość.

Uzgodniono także, iż w czasie wojny z Hamasem w Knesecie nie będą uchwalane żadne ustawy, ani uchwały rządu, które nie byłyby związane z zarządzaniem wojną.

Izrael uderzył w cele morskie Hamasu

Siły Obronne Izraela (IDF) przekazały, że uderzyły w szereg celów morskich Hamasu w Strefie Gazy. Zginął przy tym Hamasy próbujący przedostać się do Izraela przez morze - podał portal Times of Israel.

IDF twierdzi, że doki Khan Younis i Gaza City, używane przez Hamas "do przeprowadzania ataków terrorystycznych na izraelskie wybrzeże", zostały trafione ogniem artyleryjskim z okrętów rakietowych, helikopterów bojowych i artylerii naziemnej.

"Ponadto siły izraelskiej marynarki wojennej zabiły nurka Hamasu, który próbował dziś przedostać się do Izraela z wybrzeży Gazy" - dodają IDF.

Rośnie liczba zabitych i rannych

Na skutek izraelskich ostrzałów odwetowych, przeprowadzanych od soboty przeciwko celom palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas w Strefie Gazy, zginęło już około 1055 osób, a blisko 5,2 tys. zostało rannych - powiadomiła agencja Reutera, powołując się na władze medyczne Gazy.

Łączna liczba ofiar śmiertelnych po obu stronach konfliktu wynosi już ponad 2,2 tys.

Wcześniej w środę izraelskie wojsko poinformowało, że w ciągu ostatnich czterech dni zginęło łącznie około 1,2 tys. Izraelczyków, z czego 170 to żołnierze.

Najwięcej osób poniosło śmierć w sobotę, gdy bojownicy Hamasu wdarli się na teren Izraela i dokonali masakr na terenach położonych przy granicy ze Strefą Gazy - podczas plenerowego festiwalu muzycznego Supernova oraz w położonych w pobliżu granicy kibucach.

Nadal nie są znane losy około 150 osób porwanych przez terrorystów do Strefy Gazy - dodaje Times of Israel.

Świadkowie ze Strefy Gazy: Izraelskie rakiety trafiły w szpital

Sytuacja w Strefie Gazy pogarsza się z godziny na godzinę. Enklawa została odcięta od dostaw najbardziej potrzebnych produktów, elektryczności i paliwa. Cały czas trwają izraelskie bombardowania, które według pracujących na miejscu Lekarzy bez Granic, nie oszczędzają także szpitali. 

Jeden ze wspieranych przez nas szpitali został trafiony w ataku z powietrza i zniszczony. W innym nalocie zniszczono karetkę przewożącą ranną osobę, dosłownie przed szpitalem, w którym pracujemy - relacjonują medycy. 

Przerażające obrazy masakry dokonanej przez Hamas w kibucu Kfar Aza

Worki na zwłoki leżą obok dziecięcych rowerków - takie obrazy opisują dziennikarze BBC i New York Times, którym pozwolono wejść na teren kibucu Kfar Aza. W wyniku ataku terrorystów z Hamasu zginęło tam ponad 100 osób. Zamachowcy zabijali całe rodziny. Nie mieli litości dla dzieci i niemowląt.

Kiedy palestyńscy bojownicy wtargnęli do kibucu Kfar Az, zaczęli ostrzeliwać domy, zmuszając ich mieszkańców do wyjścia na zewnątrz. Oni zginęli od kul. Ci, co zostali w środku, spłonęli.

Komuna leży 2 km od Gazy, mieszkało w niej ok. 750 osób, większość z nich zajmowała się rolnictwem.

Wojskom izraelskim zajęło dwa dni odbicie kibucu z rąk terrorystów. Zabili ok. 70 bojowników Hamasu. To, co zbaczyli po wejściu do wioski, określają jednym słowem: masakra.

Nigdy czegoś takiego w życiu nie widziałem. Załamałem się, kiedy zobaczyłem ciała dwojga zabitych dzieci - powiedział AFP 24-letni izraelski żołnierz, Omar Barak.

Hamas grozi zabijaniem jeńców

Hamas przetrzymuje pewną grupę izraelskich cywilów i żołnierzy jako zakładników i ostrzegł, że za każdy zniszczony bez ostrzeżenia dom będzie dokonywał egzekucji jednego z nich. Jak pisze Reuters dotychczas jednak nie ma informacji, że spełnia tę groźbę.

Izraelski minister obrony Yoav Galant zapowiedział we wtorek w przemówieniu do żołnierzy, że po ofensywie z powietrza nastąpi ofensywa lądowa. Rozpoczęliśmy ofensywę z powietrza, a później zaatakujemy z lądu. Ofensywa będzie się tylko nasilać - powiedział.

W nocy z wtorku na środę prezydent Biden rozmawiał telefonicznie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu zapewniając go o poparciu USA i o wsparciu militarnym. Rozmowę ze swoimi odpowiednikami przeprowadzili także sekretarz stanu Antony Blinken, który w czwartek udaje się do Izraela oraz sekretarz obrony Lloyd Austin.

CNN: Izrael zrezygnował z "pukania w dach". Wzrosną straty wśród cywilów

Siły Obronne Izraela (IDF) najwyraźniej zaprzestały stosowania w Strefie Gazy praktyki "pukania w dach" - informuje CNN. Określenie to oznacza taktykę stosowaną przez Izrael od kilkunastu lat i służącą minimalizowaniu strat wśród cywilów. Walki będą się nasilać, a "sceny rozgrywające się w Strefie Gazy będą trudniejsze do zaakceptowania" - uprzedza armia.

"Stukanie w dach" polega na ostrzeganiu mieszkańców przez IDF. Izraelskie wojsko zrzuca niewielki, pozbawiony ładunku wybuchowego pocisk na dach przed wykonaniem większego uderzenia na budynek, który jest celem z powodu informacji o kryjących się tam terrorystach lub magazynach broni, ale w którym mieszkają również zwykli ludzie.

Pomimo ostatecznego celu, jakim jest ratowanie życia, technika ta była krytykowana przez grupy praw człowieka, które twierdzą, że zrzucenie amunicji na budynek nie powinno być uważane za ostrzeżenie - przypomina CNN, zauważając, że mimo "pukania" nie wszystkim mieszkańcom udawało się na czas uciekać z atakowanych miejsc.

"Hamas nie ‘pukał w dach’"

Po sobotniej napaści palestyńskiego Hamasu na Izrael wydaje się, że IDF zrezygnował z "pukania w dach" - podkreśla CNN. Zapytanym o to rzecznik powiedział, że Hamas nie "pukał w dach". Kiedy rzucali granatami w nasze karetki, nie pukali w dach. To jest wojna. Skala jest inna - dodał Hecht.

Jednak brak takich ostrzeżeń może przyczynić się do zwiększenia liczby ofiar cywilnych w Strefie Gazy.

"Ponieśliśmy bardzo ciężkie straty", powiedział podpułkownik Jonathan Conricus w nagraniu umieszonym na kanale X (dawniej Twitter). Celem Izraela w wojnie - powiedział wojskowy - jest pozbawienie Hamasu możliwości prowadzenia wojny. Mimo że jesteśmy wściekli, będziemy przestrzegać prawa wojennego - zapowiedział, uprzedzając, że w miarę nasilenia się walk "sceny rozgrywające się w Strefie Gazy będą trudniejsze do zrozumienia i poradzenia sobie z nimi".

Wojska Izraela "przygotowują się do wypełnienia misji"

Izraelskie wojska są blisko Strefy Gazy, przygotowują się do wypełnienia misji, którą wyznaczył nam izraelski rząd, czyli zapewnienia, że na koniec tej wojny Hamas nie będzie miał żadnych zdolności wojskowych, które mogłyby zagrozić izraelskim cywilom lub ich zabijać - powiedział rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) Jonathan Conricus w codziennym briefingu wideo.

Według mediów premier Izraela Benjamin Netanjahu uznał za konieczną również operację lądową w Strefie Gazy. W rozmowie z prezydentem USA Joe Bidenem w niedzielę, w kontekście zakładników uprowadzonych przez Hamas, Netanjahu miał powiedzieć: Musimy wejść (do Gazy). Nie możemy teraz negocjować - informował amerykański portal Axios. Ostatni raz izraelscy żołnierze wkroczyli do Strefy Gazy w 2014 roku.

UE deklaruje pomoc humanitarną dla Palestyńczyków

Nasze wsparcie humanitarne dla narodu palestyńskiego nie podlega dyskusji - stwierdziła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w oświadczeniu.

Jednak ważne jest, abyśmy dokładnie przejrzeli naszą pomoc finansową dla Palestyny. Fundusze UE nigdy nie trafiły i nigdy nie trafią do Hamasu ani żadnego podmiotu terrorystycznego - podkreśliła przewodnicząca KE.

Komisarz ds. rozszerzenia, Węgier Oliver Varhelyi ogłosił w poniedziałek "natychmiastowe" zawieszenie pomocy rozwojowej dla Palestyńczyków w odpowiedzi na "brutalny terror przeciwko Izraelowi". Wkrótce potem komisarz ds. zarządzania kryzysowego Słoweniec Janez Lenarczicz zapewnił, że pomoc humanitarna, za którą odpowiada, będzie utrzymana "tak długo, jak to będzie potrzebne".

Chociaż zdecydowanie potępiam atak terrorystyczny Hamasu, konieczna jest ochrona ludności cywilnej i poszanowanie międzynarodowego prawa humanitarnego - napisał w sieci społecznościowej X (dawniej Twitter).

Matusiak: Nie zobaczyliśmy nawet początku izraelskiej odpowiedzi

Marek Matusiak, Koordynator projektu Izrael-Europa w OSW zwrócił uwagę, że do tej pory Izrael przyjmował raczej metodę zarządzania konfliktem z Hamasem, niż jego rozwiązania.

Widzimy kampanię lotniczą, która spuszcza niebywałą liczbę pocisków na Strefę Gazy, zapowiedziano blokadę dostaw energii, wody i żywności, więc myślę, że Izrael sięgnie po wszystkie środki, które posiada, by Hamas zlikwidować. Pytanie, czy jest to możliwe bez poniesienia zbiorowej odpowiedzialności przez ludność cywilną Strefy Gazy. Wydaje się, że to jest bardzo trudne czy wręcz niemożliwe - przyznał analityk.

Pytany, czy będzie to długotrwały konflikt, ocenił, że nie zobaczyliśmy jeszcze nawet początku izraelskiej odpowiedzi na atak Hamasu.

Matusiak w poniedziałek w Porannej rozmowie w RMF FM przekonywał natomiast, że w krótkiej perspektywie atak Hamasu wzmacnia obecny rząd Izraela na czele z Benjaminem Netanjahu, w dłuższej natomiast premier  poniesie konsekwencje obecnej wojny. Jego przeciwnicy polityczni zadeklarowali, że są gotowi wejść do rządu jedności narodowej, ruch protestu (przeciwko zmianom w sądownictwie - przyp. red.) zawiesił manifestacje, więc on może mieć poczucie, że przynajmniej przejściowo to napięcie dookoła niego jakoś się oddaliło, natomiast to jest sytuacja krótkotrwała i wszystkie te problemy do niego wrócą, włącznie z oskarżeniami o to, że to on personalnie ponosi odpowiedzialność polityczną za to, że do tej katastrofy mogło dojść - wskazał Matusiak.

Państwa arabskie nie są zainteresowane konfliktem

Zdaniem eksperta scenariusz, w którym w konflikt zaangażują się państwa trzecie, jest bardzo mało prawdopodobny. Ościenne państwa arabskie nie są zainteresowane uczestnictwem w tej konfrontacji. Część z nich, jak Egipt czy Jordania, mają porozumienia pokojowe z Izraelem. Liban jest skrajnie osłabiony. Syria ma własne problemy i nie będzie się do tego konfliktu przyłączać - przypomniał Matusiak.

Dodał, że nie można wykluczyć zaangażowania proirańskich organizacji regionalnych, przede wszystkich Hezbollahu, czyli radykalnego ugrupowania szyickiego działającego w Libanie.

Ewakuacja Polaków

Jak ustalił reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, kolejna grupa ponad stu Polaków w nocy wróciła do kraju. Te osoby najpierw poleciały z Tel Awiwu do Grecji, gdzie przesiadły się na pokład samolotu PLL LOT. Większość ewakuacji do Polski odbywa się teraz przez grecką Kretę.

Jeszcze dziś do kraju miały wrócić dwa kolejne samoloty z Polakami na pokładzie, jednak ewakuacja z Izraela będzie utrudniona. Awarię mial jeden z wojskowych samolotów, który tworzył most powietrzny między Tel Awiwem a grecką Chanią na Krecie. Chodzi o maszynę C-130 Hercules - ustalił reporter RMF FM. Chociaż usterka zostala szybko usunięta, nie wiadomo czy nie opźóni przebiegu ewakuacji.

Od poniedziałku do Polski wróciło ponad tysiąc polskich obywateli. Co najmniej kolejnych kilkaset osób czeka na ewakuację. Listy nazwisk - jak przekazało MSZ - są na bieżąco weryfikowane.

Ambasada Polski w Tel Awiwie ogranicza działalność

W Izraelu, w związku z obecną sytuacją, Ambasada Polska w Tel Awiwie informuje o zawieszeniu realizacji wszystkich spraw konsularnych niezwiązanych z organizacją ewakuacji obywateli polskich przebywających czasowo na terytorium Izraela.

W związku z sytuacją w Izraelu Ministerstwo Spraw Zagranicznych uruchomiło specjalną infolinię +48 22 523 88 80 dla obywateli polskich. Cały czas działa też adres mailowy: telaviv.wk.dyzurny@msz.gov.pl.

Potwierdzona jest też informacja, że wizytę do Izraela zaplanował amerykański sekretarz stanu. Antony Blinken już dzisiaj wyleci do Izraela. Na miejscu ma rozmawiać o dalszym wsparcie dla tego kraju ze strony Stanów Zjednoczonych.