Armia Izraela (IDF) odcięła północną część Gazy od reszty terytorium. Rzecznik wojsk izraelskich Daniel Hagari poinformował, że siły zbrojne atakują z powietrza, ziemi i morza, aby "zniszczyć Hamas". Po raz kolejny Strefa Gazy została całkowicie odcięta od internetu i telefonii.

W Strefie Gazy doszło do całkowitej przerwy komunikacyjnej - informuje agencja AP. Izraelska armia ogłosiła, że miasto Gaza zostało otoczone i odcięte od południowej części terytorium zajmowanego przez Palestyńczyków. Izraelskie media poinformowały, że IDF ma wkroczyć do miasta w ciągu 48 godzin. W Gazie słychać eksplozje.

To trzeci raz od 7 października, gdy Izrael odcina łączność internetową i telefoniczną w enklawie, co niemal uniemożliwia przekazywanie na bieżąco informacji o przebiegu wojny. Pierwsza przerwa komunikacyjna trwała tam aż 36 godzin. Druga zaledwie kilka.

Hagari przekazał, że korytarze humanitarne zostaną utrzymane. Trudno jednak wyobrazić sobie, by te zapewnienia były możliwe do zrealizowania, gdy izraelskie wojsko rozpocznie operację lądową na pełną skalę.

W niedzielę izraelskie samoloty bojowe uderzyły w dwa obozy dla uchodźców w centrum Gazy, zabijając co najmniej 53 osoby i dziesiątki raniąc - przekazał resort zdrowia w Strefie, który informuje też, że od początku wojny zginęło tam 9700 Palestyńczyków. Liczba ta prawdopodobnie wzrośnie, gdy izraelskie wojska wejdą do gęsto zaludnionych dzielnic.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken spotkał się w niedzielę z prezydentem Palestyny Mahmudem Abbasem na okupowanym Zachodnim Brzegu, dzień po rozmowach z ministrami spraw zagranicznych krajów arabskich w sąsiedniej Jordanii.

Izrael, mimo apeli Stanów Zjednoczonych o zapewnienie krótkich przerw w ofensywie, by dostarczyć pomoc potrzebującym - zapowiedział kontynuowanie ataków, aż do całkowitego zniszczenia Hamasu.